Adrian Meronk fot. Marek Darnikowski

Adrian Meronk po US OPEN.

Adrian Meronk zakończył historyczny pierwszy start w Wielkim Szlemie po dwóch rundach. Pierwsza z nich i 72 uderzenia dawały niemałą nadzieję na pozostanie w turnieju, drugi dzień i 79 uderzeń oznaczały łączny wynik +9 i miejsce wśród tych, którzy nie przeszli cięcia stawki uczestników. W sobotę i niedzielę zagrają ci, którzy nie przekroczyli granicy +4.

 

 

Gorzej poszło Polakowi w drugiej części rundy – od bogeya na 10. dołku zaczęły się kłopoty, które doprowadziły do utraty kolejnych punktów. Przełom przyszedł już na dołku nr 11, ponad 200-metrowym par 3, do pokonania którego Meronk potrzebował sześciu uderzeń.

Skróty z II rundy Adriana dostarczone przez USGA

 

Walczył dzielnie, lecz tym razem groźne pole w San Diego okazało się mocniejsze i polski debiut w jednym czterech najważniejszych turniejów świata golfa zawodowego został skrócony do dwóch dni. Doświadczenie zostanie, przyda się już podczas startu olimpijskiego na polu Kasumigaseki Country Club, także w kolejnych turniejach European Tour.

W połowie 121. US Open liderami turnieju zostali wspólnie Anglik Richard Bland oraz Amerykanin Russel Henley z wynikiem -5, którzy wyprzedzają Louisa Oosthuizena i Matthew Wolffa z -4 oraz Bubbę Watsona i Jona Rahma (-3).

Największe zainteresowanie budzi obecność na szczycie ponad 48-letniego Blanda, który przez 25 lat patrzył na swą skromną karierę, jak mówił: „z rozczarowaniem wynikającym z nieznacznych porażek”, aż przyszedł czas, gdy po 477 startach w zawodowym golfie wygrał wreszcie turniej British Masters i oprócz tytułu najstarszego zwycięzcy pierwszego turnieju European Tour zdobył kwalifikację na US Open.

https://twitter.com/EuropeanTour/status/1406163421108842496?s=20

Wcześniej jedyny start Blanda w Ameryce miał miejsce w 2009 roku, golfista dostał się wtedy z europejskiej listy rankingowej na US Open rozgrywany na polu Bethpage Black na Long Island. Po rundach 77 i 70 musiał wcześnie wracać do domu, ale tamta lekcja w końcu się przydała.

Przez długie lata kariery Anglik kilka razy tracił kartę najważniejszego europejskiego cyklu rozgrywek, ale wracał i nigdy się nie poddawał. Nagrodą jest nie tylko szansa zdobycia 2,25 mln dolarów i innych przywilejów dostępnym mistrzom Wielkiego Szlema, ale także te wszystkie drobne przyjemności, jakich niemal nie znał: luksusowy samochód dowożący go na pole, prezenty powitalne, okazałe miejsce w klubowej szatni na Torrey Pines obok największych sław światowego golfa.

Fenomenalnie puttujący na Torrey Pines  Richard Bland, na razie numer 115. w rankingu światowym, zagrał w piątek wcześnie rano, jego wynik -4, na który składało się m.in. siedem birdie i trzy bogeye, oznaczał wyrównanie najlepszej rundy turnieju i pozycję współlidera, którą stracił tylko przez kilkanaście minut na rzecz grającego kilka godzin później Henleya – drugiego dnia 70 uderzeń.

Piątkowe emocje tworzyła także walka kilkunastu znakomitych golfistów o pozostanie w turnieju. Był wśród nich 51-letni Phil Mickelson, który grając rundę -2 zachował pewne szanse na pierwsze zwycięstwo w US Open.

Sześć drugich miejsc wciąż go nie satysfakcjonuje. Podobnie ambitnie zagrali i uniknęli losu Adriana Meronka m. in.  (runda 67), Bryson DeChambeau i Justin Thomas (obaj 69) – wszyscy mają pięć uderzeń straty do liderów, tak jak mistrz z 2017 i 2018 roku Brooks Koepka (73), który w połowie turnieju ma również łączny wynik równy par.

Wśród tych, którzy zakończyli 121. US Open w piątek są rewelacyjny w ostatnich tygodniach Garrick Higgo z RPA i wielu innych znanych golfistów: trójka medalistów olimpijskich z Rio de Janeiro Justin Rose, Henrik Stenson i Matt Kuchar, także Zach Johnson, Tyrrell Hatton, Webb Simpson i Shane Lowry. Norweg Viktor Hovland musiał wycofać się z powodu kontuzji oka. Ci, którzy pozostali gwarantują jednak jeszcze dwa dni ekscytującej rywalizacji na Torrey Pines.

 

Relacja z rundy pierwszej TUTAJ

 

Po 54 dołkach mamy trzech liderów – Mackenzie Hughes, Louis Oosthuizen i Russel Henley.

Miejscem czwartym dzielą się: Rory McIlroy i Bryson DeChambeau!

W finale szykują się emocje.

W niedzielę Strefa Kibica przenosi się z dziedzińca do ESPOT Elektrowni Powiśle!

 

 

US OPEN w Golf Channel Polska: 

Czwartek i piątek:

runda 1 i 2 (LIVE) 20:00 – 1:00

* piątkowa transmisja wydłużona do 4:00, ze względu na późny start Adriana

Sobota, 19 czerwca:

runda 3 (LIVE) 19:00 – 3:00

Niedziela, 20 czerwca:

finał (LIVE) 18:00 – 2:00

Komentują:

Jacek Person oraz

– w czwartek: Andrzej Person

– w pozostałe dni: Krzysztof Rawa

*

Tekst: Krzysztof Rawa

Zdjęcie główne: Marek Darnikowski

Źródło: Polski Związek Golfa

Zredagowała: Kasia Nieciak

Golfowe Newsy
Partnerzy oficjalni