Thompson musi przedstawić swoją wersję incydentu na ANA
Agent Lexi Thompson bardzo zdecydowanie poprosił LPGA, o „rzetelne i jasne wytłumaczenie”, w sprawie szczegółów interwencji widza, która wpłynęła na wynik ANA Inspiration trzy tygodnie temu.
Gdy Thompson spotka się z mediami po raz pierwszy od kiedy czterouderzeniowa kara odebrała jej szansę na wygranie drugiego turnieju Wielkiego Szlema, zapewne zadane jej będą niełatwe pytania. Konferencja zaplanowana jest na środę, przed rozpoczęciem turnieju Volunteers of America Texas Shootout.
To będzie pierwszy raz, kiedy Thompson dostanie możliwość pełnego wytłumaczenia, co widziała i co myślała, kiedy oznaczała swoją piłkę w kwestionowany sposób na 17 dołku podczas sobotniej rundy.
O ile zawodniczki LPGA mogą się buntować przeciw kolejnej interwencji telewidza, zgodnie z tym, co znany zwycięzca Wielkiego Szlema powiedział tydzień temu w wywiadzie dla GolfChannel.com, nie słyszał on, by jakikolwiek gracz bronił sposobu, w jaki Thompson oznaczyła piłkę.
Nad zawodniczkami LPGA zaległa cisza. Nawet bezpośrednie pytania zadawane podczas Lotte Championship nie spotkały się z odpowiedziami. Prawdopodobnie wszyscy zawodowcy czekają na komentarz Thompson w sprawie nagrania wideo, na których widać, jak odkłada piłkę w niewłaściwe miejsce przed wykonaniem tego 15-calowego putta.
Złamana została reguła 20-7c, dotycząca „gry z niewłaściwego miejsca”, co skutkuje dwuuderzeniową karą. Sytuacja doprowadziła do kolejnej dwuuderzeniowej kary za złamanie reguły 6-6d, czyli podpisania niewłaściwie wypełnionej karty wyników.
Tuż po wydarzeniu, Thompson stwierdziła, że odłożenie piłki w złe miejsce nie było celowe, i że nie zdawała sobie sprawy, że zrobiła coś źle. Jednakże, im częściej wideo było pokazywane, tym więcej wątpliwości narastało wokół tej sytuacji.
Podczas turnieju ANA Inspiration, Thompson była ulubienicą kibiców. Po otrzymaniu czterech uderzeń kary, fani skandowali jej imię i zachęcali do zwycięstwa. Zawodniczka nadal ma bardzo szerokie wsparcie, ale powtórki z incydentu, pokazywane w telewizji, podgrzały debatę na temat tego, co się stało, a media społecznościowe aż huczą od dyskusji.
Zarówno gracze, jak i fani, oczekują, że Thompson odniesie się do sprawy w środę, gdy spotka się z mediami.
Czy po obejrzeniu wideo, Lexi zgodzi się, że złamała reguły gry? Czy jej linią obrony będzie powołanie się na złudzenie optyczne, spowodowane kątem ustawienia kamery? Dlaczego podeszła z boku by zaznaczyć piłkę?
Większość widzów nie widziała, że piłka Thompson leżała na linii uderzenia Sung Hyun Park i najprawdopodobniej było to powodem podejścia do niej z boku. Jednakże wideo pokazuje, że Lexi nie wydaje się odrywać oczu od piłki i markera gdy ją zaznacza – podnosi i odkłada.
Dlaczego Thompson nie poprosiła o pokazanie jej wideo bezpośrednio po zakończeniu rundy i przed rozpoczęciem dogrywki z So Yeon Ryu?
Zamiar jest najważniejszy w umyśle graczy i Thompson to dobrze wie. Jeżeli nie wierzy, że złamała regułę, to należy wyjaśnić ustawienie kamery, które wywołało wątpliwości.
Jeżeli powie, że się spieszyła i to była niedbałość spowodowana podejściem od boku, zmęczeniem po rozegraniu 26 dołków tego dnia i pośpiechem przed zachodem słońca, to inni gracze muszą to przemyśleć i porównać sensowność tego wytłumaczenia z tym co widzą na filmie.
Pozostają już tylko 3 możliwości:
- To był głupi błąd,
- To było zamierzone działanie w celu poprawienia linii uderzenia,
- To było złudzenie optyczne spowodowane kątem nagrywania.
Gdy patrzy się na całe zdarzenie bez zwalniania filmu i powiększania obrazu, trudno zrozumieć jak ktokolwiek mógł to zauważyć. Obserwujący wręcz musiał dokładnie szukać konkretnego błędu.
Najważniejsze jest jednak, co będą o tym myśleli inni zawodnicy. Uczciwość jest najważniejszym elementem etykiety golfowej. Reputacja wielu zawodników została poważnie nadszarpnięta niewyjaśnionymi incydentami.
W wyniku zaistniałej sytuacji, Thompson przegrała turniej Wielkiego Szlema, dlatego te pytania są tak ważne. Nikt nie chce by jej reputacja została tu niesprawiedliwie zszargana.
Jeżeli niewłaściwe zaznaczanie piłki na greenie jest tak wielkim problemem w golfie kobiecym, jak Phil Mickelson twierdzi, że jest w golfie męskim, to ważne jest co o tym myśli reszta graczy.
Jeżeli jeden gracz podejrzewa innego gracza o bycie zbyt nieuważnym w zaznaczaniu swojej piłki, ale nie ma na tyle pewności, by się z nim skonfrontować lub zgłosić sprawę do sędziego, wtedy wszelkie narzekania w tej sprawie poza polem są tylko pomówieniem.
Jeżeli jednak gracz jest pewien, że inny golfista regularnie zachowuje się w ten sposób w celu osiągnięcia przewagi, lecz nie konfrontuje tego z graczem ani nie zgłasza tego oficjelom, wtedy ten gracz jest winny całej sytuacji. Nie chroni reszty graczy w turnieju.
Istnieje trzecia strona całej sprawy.
Zawodniczki LPGA są zbulwersowane telewizyjnymi interwencjami i uważają, że wpływ telefonów i maili od widzów, które rzutują na rezultaty turniejów powinien zostać zdecydowanie ograniczony.
Nie są w tym osamotnione.
Po incydencie z Lexi Thompson, Tiger Woods i Gary Player dołączyli do Juli Inkster i Karrie Webb, oraz kilku innych znanych postaci golfa, i domagają się od USGA i R&A zabronienia widzom interwencji podczas turniejów.
Część zawodniczek chce, by cała ta sprawa ucichła, ponieważ oczernia całą ich społeczność. W dalszym ciągu jednak bardzo wiele zależy od tego, jakie zmiany powinny być wprowadzone w związku z tym, co przydarzyło się Lexi Thompson.
Autor: Randall Mell; Tłumacz: Jacek Gazecki