Angel Cabrera znowu wygrywa!
Angel Cabrera, powszechnie znany jest jako „El Pato” czyli kaczka. Powodem jest jego pełen gracji, rozkołysany jak jesienny Bałtyk, dostojny sposób chodzenia. Dawno temu był niedoścignionym wręcz palaczem. To nic, że obserwowało go miliony kibiców na całym świecie. On musiał kurzyć jakieś niemożliwe do wypalenia wagony papierosów!
W ten sposób się uspokajał dławiąc trawiący go stres, towarzyszący nerwowym końcówkom turniejów wielkoszlemowych. Tak próbował to tłumaczyć: „Są gracze którzy mają swoich psychologów, niektórzy psychologów sportowych, ja … palę”
Spośród graczy argentyńskich Angel Cabrera prowadzi w ilości zwycięstw w turniejach wielkoszlemowych.
„El Pato” zwyciężył w US Open i US Masters. Legendarny, nie żyjący już Roberto De Vicenzo wygrał tylko w jednym turnieju wielkoszlemowym -The Open z 1967 roku oraz zasłynął podpisaniem wyższego wyniku na karcie przez co nie wszedł do dogrywki Masters w 1968 roku. Poza tym wygrał też nieprawdopodobną wręcz ilość 212 profesjonalnych turniejów! Na koncie Cabrery zwycięstw jest „zaledwie” 51!
Upłynęło trochę czasu i zszarpanych nerwów zanim Angel wygrał w swoim pierwszym turnieju wielkoszlemowym.
W 1999 roku, w trakcie rozgrywanego w Carnoustie chyba najbardziej dramatycznego The Open w historii, zabrakło mu jednego uderzenia do dołączenia do słynnej trójstronnej dogrywki z szalonym Jeanem Van de Velde w roli głównej.
Dwa lata później podczas Masters, Cabrera prowadził zarówno po drugiej jak i trzeciej rundzie, by przepaść w klasyfikacyjnych odmętach, spadając ostatecznie na dziesiątą pozycję.
W 2004 roku w Shinecock Hills podczas US Open był liderem razem z Shigeki Maruamą i Jayem Haasem po fantastycznej pierwszej rundzie 66, tylko po to by ukończyć zmagania na 16 miejscu, tracąc 13 uderzeń do mistrza Retiefa Goosena!
Przed swoim pierwszym wielkoszlemowym triumfem aż siedem razy plasował się w najlepszej dziesiątce, z czego raz podczas The Open z 1999 roku był czwarty. Zwycięstwo wciąż było poza jego zasięgiem!
Wszystko zmieniło się w 2007 roku w legendarnym Oakmont Country Club.
37-letni Argentyńczyk, po raz pierwszy w historii swojej ojczyzny zwyciężył w US Open!
Cabrera jeszcze po skończeniu gry przez ponad godzinę mógł tylko przyglądać się jak ścigający go Tiger Woods i Jim Furyk wciąż nie dają mu wytchnienia. Okazało się, że pościgowej dwójce zabrakło jednego uderzenia do dogrywki!
Warunki w jakich toczył się tamten turniej były ekstremalne. Na zwyczajowo trudnych polach, na których rozgrywane są US Open często runda w okolicy para jest bardzo pożądanym rezultatem. Tym razem zagranie para lub zejście poniżej było niezwykłym wyczynem!
Pole było tak trudne, że mimo idealnej pogody spośród rozegranych 437 rund, tylko 8 (!) było poniżej para, a 9 ten par wyrównało! Nasz bohater jako jedyny zdołał w ciągu czterech rund złamać par … aż dwukrotnie!
Angel Cabrera został nowym argentyńskim bohaterem! Po czterdziestu latach oczekiwań Argentyna miała w końcu drugiego w historii zwycięzcę w turnieju wielkoszlemowym! Sam Roberto de Vicenzo, zwycięzca The Open, mógł osobiście pogratulować tej wielkiej wygranej!
Angel Cabrera urodził się 12 września 1969 roku w Villa Allende, w pobliżu Cordoby – drugiego największego miasta w Argentynie.
Swoją przygodę z golfem rozpoczął jako dziesięcioletni caddy. Tak zaczynali też inni wielcy Argentyńczycy: Eduardo Romero i Roberto de Vicenzo.
Tak szczęśliwie się złożyło, że Cordoba Golf Club, do którego zabrali go koledzy był królestwem Eduardo „El Gato” Romero, który stał się mentorem, hojnym sponsorem i nauczycielem Angela, który przy takim wsparciu już w wieku 20 lat przeszedł na zawodowstwo.
Pierwsze dwa profesjonalne zwycięstwa miały miejsce w Ameryce Południowej w 1995 roku, natomiast pierwsza wygrana w European Tour nastąpiła podczas Argentine Open, w 2001 roku.
Pierwsze trzy wizyty na European Tour Q-School były całkowitym niewypałem. Jednak czwarta próba w 1995 roku, sfinansowana w 100% przez „El Gato” była pełnym sukcesem i od 1996 roku Angel rozpoczął swoją bardzo stabilną przygodę w European Tour!
W 2006 roku, grając gościnnie w kilku turniejach PGA Tour, zgromadził ponad 600 tysięcy dolarów, co wystarczyło z kolei aby w roku 2007 stać się pełnoprawnym członkiem PGA TOUR! Uskrzydlony z marszu wygrał US Open, a dwa lata później sięgnął po zwycięstwo w Masters!
Angel Cabrera ma dzisiaj 48 lat, a na jego koncie właśnie pojawiło kolejne, bardzo wyjątkowe zwycięstwo!
Nie jest to co prawda kolejny Major, ale pierwsza wspólna wygrana z synem! Angel Cabrera i Angel Cabrera Jr. zwyciężyli w ostatnią niedzielę w PNC Father/Son Challenge, zostając trzecim w historii duetem, który wygrał ten turniej już w pierwszym w nim występie! W dodatku Team Cabrera wkroczył do akcji w ostatniej chwili, zastępując Curtisa Strange i jego syna.
Panowie Cabrera popisali się niesamowitą formą grając rundy 59 i 60, wygrywając trzema uderzeniami przed drużynami: Duval i Langer, które zagrały niezwykle równo: 61 i 61! Na zwycięzców czekał czek na $200,000 i tradycyjne trofeum – pas Willie Parka.
With an impressive -25 (119), #TeamCabrera Wins the 2017 PNC Father/Son Challenge. Get the full details here: https://t.co/7avUzE3bRd pic.twitter.com/TVefMpgHSu
— PNC Father/Son Challenge (@PNCFatherSon) December 18, 2017
„El Pato” nie grał w tym sezonie najlepiej. Na 20 rozgranych turniejów najróżniejszej rangi na: PGA Tour, Web.com Tour, PGA Tour Latinoamerica i PGA Tour of Australasia tylko pięciokrotnie przeszedł przez cut lub nie wycofał się w trakcie rywalizacji. Przed turniejem nic nie wróżyło sukcesu zwłaszcza, że zmagał się on też z kontuzją nadgarstka.
26-letni Angel Junior, nazywany pieszczotliwie „Angelito”, który sam również jest zawodowym golfistą, wystąpił w 15 turniejach PGA Tour Latinoamerica i jednym PGA TOUR. Zdążyliśmy już go całkiem dobrze poznać, kiedy był caddym swojego taty w niesamowitym Masters w 2013 roku, kiedy to Cabrera przegrał niezwykle emocjonującą dogrywkę z Adamem Scottem!
Szczęśliwy „Angelito” powiedział po wygranej: „Tego nie da się porównać do żadnego turnieju, w którym grałem w przeszłości. To bardzo wyjątkowe wydarzenie! Synowi wtórował słynny tata: „To zdecydowanie mój najlepszy tydzień w całym roku. Granie w jednym turnieju z takimi legendami jak Nicklaus, Trevino, Faldo, Langer i wieloma innymi, oraz granie z moim synem jest niesamowite!
Catch up on everything today so far. Tune in to @GolfChannel now. #PNCFatherSon pic.twitter.com/C7pYMv7BPY
— PNC Father/Son Challenge (@PNCFatherSon) December 17, 2017
Tradycyjnie turniej rozegrany był w dwudniowym formacie scramble. Drużyny muszą składać się z dwóch graczy, z których jeden wygrał przynajmniej raz turniej wielkoszlemowy lub Players Championship, a drugi nie gra w PGA TOUR.
Tegoroczny Father/Son Challenge „zawierał”: 20 zespołów, ponad 500 zwycięstw w PGA TOUR, European Tour i PGA TOUR Champions, 57 turniejów Wielkiego Szlema i 9 członków Galerii Sław! To bardzo poważne statystyki!
Napisała: Kasia Nieciak