Zdjęcie: PAP/EPA

Poulter potyka się na Valero, grając o utrzymanie karty

Ian Poulter wykopał sobie wczesny grób, na Valero Texas Open, który jest dla niego ostatnią szansą na zachowanie karty PGA TOUR.

Poulter gra swój 10 i ostatni turniej na medycznej karcie w tym tygodniu, szansa, którą zyskał dzięki kontuzji stopy, która kosztowała go większość poprzedniego sezonu. Prawie usatysfakcjonował potrzeby zasad przedłużenia w zeszłym tygodniu na RBC Heritage, lecz zagranie ostatniej rundy (73) pozostawiło go o $30,624 przed celem.

To oznacza, że musi skończyć na 36 miejscu lub lepiej w tym tygodniu na TPC San Antonio, gdzie w 2013 roku zajął 37 miejsce, co było jego jedynym startem w tym turnieju. Te szanse dramatycznie się zmniejszyły, gdy Anglik otworzył z wynikiem +3 (75), który składał się z tylko jednego birdie i pozostawił go dziewięć uderzeń za Brandenem Grace.

Poulter zagrał bogeya na dwóch pierwszych dołkach w czwartek, grając dwa razy z bunkra obok greenu na 10 i uderzając z tee w zarośla na 11. Nie zagrał birdie aż do 8 dołka (par-5), siedemnastego dołka swej rundy, a wtedy był już daleko za liderem.

Poulter wchodzi do drugiej rundy na 128 miejscu ex aequo, z jedynie najlepszą 70 i remisami przechodzącymi CUT’a po 36 dołkach. Jeżeli mu się nie uda, 41 latek będzie mógł grać przez resztę sezonu jedynie ze statusem byłego zwycięzcy oraz dzięki zaproszeniom od sponsorów.

Bez względu na wynik tego turnieju, Poulter jest już wpisany na listę Zurich Classic od New Orleans w przyszłym tygodniu, gdzie będzie grał w grupie z byłym zwycięzcą U.S. Open, Geoffem Oglivy.

Autor: Will Gray; Tłumacz: Jacek Gazecki

Golfowe Newsy
Partnerzy oficjalni