Patton Kizzire – bombowa wygrana.  

W przedziwnych okolicznościach geopolitycznych zapisał na swoim koncie kolejne zwycięstwo. Nie straszne mu były ani nadlatujące na jego głowę pociski jądrowe Kim Dzong Una, ani strajk ekipy filmującej, ani najdłuższa dogrywka w historii tego hawajskiego turnieju. „Generał Patton” z niezmąconym spokojem dopiął swego!

W sobotę rano, spokojne życie rodowitych Hawajczyków, milionów turystów oraz pokaźnej grupy najlepszych golfistów świata stanęło na głowie. Ten rajski zakątek globu nagle oszalał.  Punktualnie o godzinie 8.07 czasu lokalnego mieszkańcy archipelagu otrzymali dość niepokojącego smsa: „Zagrożenie ze strony rakiety balistycznej zbliżającej się do Hawajów. Szukaj natychmiast schronu. To nie są ćwiczenia”.

Wybuchła panika. Niektórzy żegnali się ze swoimi bliskimi. Inni biegali w popłochu szukając schronienia. Jeszcze inni wyczuwając cały surrealizm sytuacji nie robili nic, dość trzeźwo zakładając, że to nie może dziać się naprawdę, a jeśli jednak się mylą i pociski faktycznie lecą w stronę Hawajów to i tak po prostu oznacza to koniec świata i nic już nie da się zrobić.

Koniec świata tym razem nie nadszedł. Na szczęście!

O godzinie 8.20 zdezorientowani posiadacze telefonów komórkowych dostali kolejnego smsa. Tym razem w dużo bardziej radosnym tonie informowano w nim, że to był jednak fałszywy alarm. O 8.45 nadszedł trzeci sms, potwierdzający optymistyczną treść drugiej wiadomości!

I zapanował względny spokój…

Justin Thomas był tego dnia jedną z wielu  przerażonych osób na wyspie Oahu: „Właśnie usiadłem na kanapie, oglądałem telewizję i słuchałem muzyki… Pomyślałem sobie, że i tak nic już nie da się zrobić. Jeśli właśnie nadszedł na mnie czas to trudno. Byłem naprawdę przestraszony przez 3,4 minuty.”

John Peterson nieco gorzej znosił całą sytuację, dzieląc się swoimi przemyśleniami na Twitterze: „ Okryty materacami z żoną, dzieckiem i teściami w wannie. Panie proszę spraw, żeby ten alarm bombowy nie był prawdziwy. ”

Całą sytuację wyjaśnił później Gubernator Hawajów, który wytłumaczył raczej osłupionym mieszkańcom oraz całemu światu, że całe zamieszanie spowodował jeden z pracowników stanowych, który „nacisnął niewłaściwy przycisk” uruchamiając fałszywy alarm rakietowy. System ostrzegania informujący o takim ataku funkcjonował w czasach zimnej wojny, a przywrócono go w grudniu, z powodu gróźb ze strony Korei Północnej.

Idąc za ciosem kolejnych atrakcji dostarczyła ekipa realizująca transmisję telewizyjną. Związek zrzeszający prawie 400 techników audio i video rozpoczął strajk, po tym jak nastąpił impas w negocjacjach w sprawie nowej umowy z pracodawcą. Negocjacje te trwają już od kilku miesięcy, a strajk o mały włos nie rozpoczął się tydzień wcześniej.

W niedzielę transmisja wyglądała nieco inaczej niż zwykle. Wszystko z powodu owego strajku. W normalnych warunkach turniej PGA TOUR realizowany jest przez potężny sztab ludzi i sprzętu, kamerzystów, dźwiękowców, techników i innych niezwykłych magików w swojej dziedzinie. To oni sprawiają, że widowisko jakie otrzymujemy jest realizowane perfekcyjnie i z ogromnym rozmachem.

Oglądamy piłkę w locie, widzimy w jakie chaszcze ona wpadła, podglądamy wywiady z graczami. Czasami nawet podziwiamy widoki wielorybów, które przepływają na horyzoncie i surferów walczących o życie. Wszystko to rejestruje ogromna ilość kamer wtykających ciekawskie oko absolutnie wszędzie.

Tymczasem w niedzielę wszystkie działające kamery można było zliczyć praktycznie na palcach jednej ręki! To drastycznie mało na kilkadziesiąt hektarów soczystej zieleni, 18. dołków i ponad 70 golfistów. Podobna sytuacja wydarzyła się też tego dnia w innych miejscach, podczas turnieju Web.com Tour na Bahamach i nieoficjalnego turnieju Champions Tour – Diamond Resorts Invitational w Orlando. Zarówno Golf Channel jak i PGA TOUR wydały w tej sprawie specjalne oświadczenia.

Największą atrakcją pozostał jednak golf, a zwłaszcza niesamowita końcówka turnieju rozgrywanego w Waialae Country Club. Patton Kizzire potrzebował aż 6. dołków dogrywki, żeby wygrać swój drugi tytuł na PGA Tour. Jego rywal – James Hahn po zagraniu niesamowitej rundy 62, stawiał bardzo, bardzo zacięty opór w dogrywce. Obaj panowie wsławili się niezwykłym wyczynem, uczestnicząc w najdłuższej dogrywce w 53-letniej historii Sony Open! Po tym jak Hahn nie trafił około półtorametrowego putta na par na granym po raz kolejny tego dnia dołku 17, Patton Kizzire zakończył sprawę trafiając z około 60 centymetrów.

Do tych wszystkich nietypowych wydarzeń, doszło też niestety jedno tragiczne. Otóż caddie Blayne’a Barbera, dobrego przyjaciela Pattona z Uniwersytetu Auburn, przewrócił się tak niefortunnie, że trafił z obrzękiem mózgu i w stanie krytycznym do lokalnego szpitala. Patton był poruszony tym wydarzeniem oraz delikatnie zdziwiony okolicznościami w jakich przebiegał turniej: „To był szczególny tydzień. Nasz wielki przyjaciel jest w stanie krytycznym. Modlimy się za niego i jego rodzinę. Ostrzeżenie o rakietach było szalone. Strajk kamerzystów również zaskakujący. Pośród tego wszystkiego w jakiś sposób byłem w stanie skupić się na grze w golfa.”

 

Była to jego druga wygrana, w ostatnich 4 turniejach. Po raz pierwszy w swojej karierze zwyciężał jesienią w Meksyku, w OHL Classic at Mayakoba,  pokonując w równie pasjonującej końcówce Rickie Fowlera. 31-letni Patton został pierwszym w nowym sezonie zwycięzcą więcej niż jednego turnieju PGA TOUR i oczywiście prowadzi w rankingu FedExCup.

***

Artykuł o Pattonie Kizzire, tuż po wygranej w Meksyku, z dużą dawką emocji, dostępny jest tutaj:

http://golfchannel.pl/?news=patton-kizzire-lagodny-olbrzym-i-meksykanska-wygrana

***

Od czwartku przenosimy się już do Kalifornii na słynny The Stadium Course, w PGA West. Tym razem śledzić będziemy trzeci turniej nowego roku – Career Builder Challenge.

Zagrają tam m.in: Phil Mickelson, Jon Rahm, Brian Harman, Patton Kizzire, Patrick Reed, Jason Dufner, Webb Simpson i cała plejada głodnych sukcesu graczy. Obrońcą tytułu będzie Hudson Swafford, który wówczas zwyciężał w swoim pierwszym turnieju PGA TOUR, pokonując 1. uderzeniem Adama Hadwina.

UWAGA❗ZMIANA GODZIN TRANSMISJI❗

Transmisja na żywo, w Golf Channel Polska!

Od czwartku, do niedzieli od 22.00❗ 🕙

 

 

Komentują: Krzysztof Rawa i Mateusz Kniaginin

 

Aloha!

 

Napisała: Kasia Nieciak

Golfowe Newsy
Partnerzy oficjalni