Matt Jones. The Australian Open. Sydney, Australia, 08 December 2019. EPA/JEREMY Dostawca: PAP/EPA.

Mr. Jones i Mr. Harding

Trzynaście lat po tym, gdy świat usłyszał o nim po raz pierwszy, kiedy o mały włos nie wygrał turnieju Honda Classic, 40-letni Matt Jones mógł wreszcie wyjechać z Champion Course PGA National jako triumfator.

Matt miał swoją pierwszą szansę na zwycięstwo na PGA National w 2008 roku, w swoim debiutanckim sezonie PGA TOUR, prowadząc, tam razem z Lukiem Donaldem, w rundzie finałowej. Nadzieje, jak to często w tym miejscu bywa, utonęły wraz z utopioną piłką na Bear Trap. Mr. Jones finiszował wówczas na czwartym miejscu, trzy uderzenia za zwycięzcą Ernie Elsem.

Teraz wygrywał w prawdziwie popisowym stylu – pięć uderzeń przewagi nad najbliższym konkurentem – Brandonem Hagy, na słynnym i piekielnie trudnym Champion Course, oczku w głowie Jacka Nicklausa w jego kolekcji projektów. To musiało robić wrażenie.

Trzecim miejscem podzieliło się pięciu graczy, którzy zanotowali kolejne uderzenie więcej: Chase Seiffert, Brendan Steele, Denny McCarthy, Russell Henley i C.T. Pan.

https://twitter.com/PGATOUR/status/1373782726164107264?s=20

Australijczyk jakimś cudem uniknął katastrof czyhających każdego dnia na słynnym ciągu trzech podstępnych dołków 15, 16 i 17, zwanych Beat Trap, kończąc cały turniej z wynikiem -12. Sam Bear Trap rozegrał w imponującym stylu, z rezultatem -2, grając tam trzy birdie i tylko jednego bogeya.

Przewaga pięciu uderzeń wyrównała dotychczasowy rekord turnieju ustanowiony w 2010 roku przez słynnego Kolumbijczyka – Camilo Vilegasa, który wracając po tragedii rodzinnej do gry, w tym roku uplasował się na pozycji T8.

Matt zaczął wszystko od piorunującego uderzenia, grając w czwartek niesamowitą rundę 61. W piątek nastąpiła klasyczna odbitka, kiedy to schodził z pola z wynikiem gorszym o całe dziewięć uderzeń. Na 30 dołków do końca miał 6 uderzeń straty do lidera Aarona Wise’a. W końcu zwyciężył w niesamowitym stylu, z pięcioma uderzeniami przewagi.

Była to dla niego emocjonalna wygrana, po tym jak na swoje drugie zwycięstwo PGA TOUR musiał czekać długich siedem lat i 174 starty, od czasu triumfu w 2014 Shell Houston Open. Pokonał wówczas w dogrywce Matta Kuchara, trafiając chip-in: „Było trochę ciężkich chwil pomiędzy tymi zwycięstwami. Siedem lat… Miałem problemy z puttowaniem, ale ciężko pracowałem i w końcu to zaprocentowało.”

Matt Jones oprócz dwóch wygranych PGA TOUR ma też na koncie dwa zwycięstwa w narodowych mistrzostwach swojego kraju, wygrywając w prestiżowym Australian Open w 2015 i 2019 roku, pokonując po drodze plejadę światowego golfa. W pierwszym z nich wyprzedził jednym uderzeniem Adama Scotta i Jordana Spietha, a w drugim, również jednym uderzeniem –  Louisa Oosthuizena.

 

Na kontynencie afrykańskim zwyciężył Południowoafrykańczyk Justin Harding, triumfując prawie jak u siebie, podczas Magical Kenya Open. Tam również obyło się bez nadmiernej dramaturgii w końcówce turnieju.

Przystępując do finału z dwupunktowym prowadzeniem, 35-letni Justin Harding (66) kontrolował sytuację od początku do końca, rozgrywając osiemnaście bezbłędnych dołków. Trafił eagla i trzy birdie, co dało mu wygraną z dwoma uderzeniami przewagi nad Amerykaninem Kurtem Kitayamą (66). Kolejne dwa uderzenia dalej finiszował Szkot Connor Syme, który popisał się rundą 64.

https://twitter.com/EuropeanTour/status/1373646831037640709?s=20

Justin ma również dobre wspomnienia z poprzedniej edycji turnieju, z 2019 roku, po tym kiedy wykręcił w finałowej rundzie 66 uderzeń i uplasował się tam na dzielonej drugiej pozycji. Dało mu to awans do najlepszej pięćdziesiątki Official World Golf Ranking i bilet do Augusta National, na Masters, gdzie zresztą zajął potem fantastyczne dwunaste miejsce.

https://twitter.com/EuropeanTour/status/1373711009349779461?s=20

Była to jego druga wygrana European Tour, po zwycięstwie w Commercial Bank Qatar Masters w 2019 roku, gdzie również wygrywał z dwoma uderzeniami przewagi, nad grupą ośmiu zawodników. Zwyciężanie ma on zresztą dość dobrze opanowane, triumfując jeszcze w dwóch turniejach Asian Tour i siedmiu Sunshine Tour!

W Kenii grał również Adrian Meronk, który po niesamowitym początku i drugiej pozycji po pierwszej rundzie, zakończył swój występ na pozycji T47.

Opis jego występu znajdziemy TUTAJ

https://twitter.com/AdrianMeronk/status/1373995030084472835?s=20

W tym tygodniu pokazujemy: od czwartku WGC – Dell Technologies Match Play, z Austin Country Club w Teksasie i od wtorku Kenya Savannah Classic supported by Absa, ponownie z Karen Country Club, gdzie jeszcze raz zagra też Adrian Meronk.

 

 

 

Zapraszamy.

 

Napisała: Kasia Nieciak

GOLF NA ŚWIECIE
Partnerzy oficjalni