Adrian Meronk. Przesiep Open by mitukiewicz.pl. Fot: Kasia Nieciak

Meronk w English Championship

Adrian Meronk grał fenomenalnie podczas pierwszej rundy English Championship, kończąc dzień rezultatem 66, dającym mu dzieloną dwudziestą pozycję, trzy uderzeniami za liderem.

Pierwsza dziewiątka w jego wykonaniu to było istne trzęsienie ziemi, podczas którego zanotował skromne dwa pary, dwa bogeye i pięć birdie! Na drugiej dorzucił od niechcenia kolejne trzy birdie i zakończył wszystko z wynikiem -5. Pytany, jak wyglądał jego dzień w biurze, depeszował: „Grałem solidnie, chociaż było też parę błędów z tee. Z dzisiejszych ośmiu birdie, pięć było na gimmie. Warunki do gry były idealne”. Na strzał dnia nominował: „Chipp z roughu na szesnastce, z dwudziestu metrów, na dwadzieścia centymetrów od dołka, na para”.

Pole w Hanbury Manor Marriott Hotel & Country Club wróciło do kalendarza rozgrywek po 21 latach przerwy i nie rozczarowało, oferując mnóstwo świetnych rezultatów, a aż 92 zawodników rozegrało rundy poniżej par.

 

 

Na prowadzeniu znajduje się 27 – letni reprezentant Irlandii Północnej –  Cormac Sharvin, który po rundzie 63 ma jedno uderzenie przewagi nad sześcioma zawodnikami, wśród których są m.in.: Belg – Thomas Detry, zwycięzca tegorocznego ISPS Handa Vic Open – 22 – letni Australijczyk Min Woo Lee, czy 45-letni, występujący w swoim 636 turnieju European Tour, weteran – David Howell, znany polskim kibicom z występu razem z Adrianem Meronkiem, w Sobieniach Królewskich, podczas Canon Pro Golf Series.

 

 

Dokładnie takim samym rezultatem jak Adrian popisało się jeszcze trzynastu zawodników, w tym:  grający w swoim 708 turnieju European Tour – Miguel Ángel Jiménez, niedawny gospodarz British Masters – Lee Westwood, czy wracający do gry po perturbacjach obyczajowych, uczestnik paryskiego Ryder Cup – Thorbjørn Olesen.

 

 

Po ubiegłotygodniowej wygranej, podczas Hero Open najwyraźniej nie otrząsnął się jeszcze Sam Horsfield, który po rundzie 73, zajmuje pozycję T123, bardzo blisko końca klasyfikacji.

 

 

Adrian Meronk rozpoczyna drugą rundę o 10.50 czasu polskiego, a towarzyszyć będą mu podobnie jak pierwszego dnia Włoch Francesco Laporta – najlepszy gracz Challenge Tour w poprzednim sezonie oraz Duńczyk Benjaminem Poke – zwycięzca ubiegłorocznej European Tour Qualifying School. Obaj zanotowali pierwszego dnia rundy 69.

 

 

RUNDA DRUGA 

 

Druga runda English Championship nie była aż tak spektakularna jak pierwsza, ale wciąż bardzo solidna. Adrian (-7) po 66 uderzeniach w czwartek, w piątek zanotował 69 strzałów, plasując się na dzielonym miejscu 31, razem z jedenastoma graczami, m.n.: Lee Westwoodem, Oliverem Fisherem, Davidem Drysdale, Davidem Howellem, Romainem Langasque, czy Nicolai Højgaardem.

 

 

W turnieju uzyskiwane są naprawdę świetne rezultaty, o czym świadczyć może chociażby fakt, że linia cuta znajdowała się w piątek na poziomie … -5! Adrian pytany czy kiedykolwiek grał w turnieju, w którym cut znajdowałby się na tak wyśrubowanym poziomie stwierdził: „Grałem kiedyś na Challenge Tour, gdzie był on na -6”.

Obydwaj jego koledzy z flihgtu nie zdołali zakwalifikować się do gry w weekend. Jednym z nich był jego dobry kolega z Challenge Tour – Francesco Laporta: „Dobrze mi się z nim gra. Lapo jest w porządku”. Caddy Adriana – Pietro Gobino tak podsumował dzień: „Grało nam się całkiem dobrze. To była solidna runda od tee do greeu. Putter tym razem był trochę zimny”.

Na prowadzenie, po genialnej rundzie 62 wysunął się Anglik Andy Sullivan (-14). Tuż za nim są Laurie Canter oraz Dean Burmester (-13).

 

 

Wiadomość dnia: Andrew Beef  Johnstone (-11) jest znowu szczęśliwy!

 

 

Przez cut, oprócz kolegów z grupy Adriana, nie przeszli również m.in.: Alvaro QUIROS i Matthew JORDAN.

W sobotę Meronk wystąpi razem z Brycem Eastonem z RPA, triumfatorem w trzech turniejach cyklu Sunshine Tour. Początek o 11.40 polskiego czasu.

 

RUNDA TRZECIA

 

Adrian Meronk (-7) rozpoczął bardzo optymistycznie dzień, trafiając birdie od razu na pierwszym dołku. Po dwunastu dołkach był już trzy uderzenia poniżej par, jednak w końcówce zagrał trzy bogeye, kończąc zmagania z wynikiem 71 uderzeń, który przesunął go na dzieloną razem z dziesięcioma graczami pozycję pięćdziesiątą, gdzie znalazł się również Duńczyk Thorbjørn Olesen.

 

Na prowadzeniu utrzymuje się Andy Sullivan (-21), który po niesamowitej drugiej rundzie 62, zawierającej  dziewiątkę zagraną w 28 (-7) uderzeniach i serię pięciu birdie z rzędu, w sobotę popisał się dla odmiany wynikiem 64 i dwoma eaglami, w tym na pierwszym dołku par4!

 

 

Trzykrotny zwycięzca na European Tour przystąpi do rundy finałowej z pięcioma uderzeniami przewagi, powiększając jednopunktowe prowadzenie, które miał rozpoczynając rundę trzecią. 33-letni faworyt gospodarzy, który zajmując czwarte miejsce podczas Betfred British Masters hosted by Lee Westwood, zarejestrował swój najlepszy występ w tym sezonie, przystąpi do rundy finałowej z najniższym wynikiem oraz największą przewagą po 54 dołkach w 2020 Race to Dubai.

Na drugim miejscu jest inny Anglik, zwycięzca ubiegłorocznego Portugal Masters, również 33 – latek,  Steven Brown (-16). Trzecim miejscem dzieli się dwóch Południowoafrykańczyków – Dean Burmester (-15) i Brandon Stone oraz Hiszpan Adrian Otaegui.

 

https://twitter.com/EuropeanTour/status/1292146758219423746?s=20

 

Adrian rozpoczyna rundę finałową o 9.55 czasu polskiego, gdzie w raz z nim zagra Anglik Richard McEvoy.

 

https://www.instagram.com/p/CDmTYWTlsZj/?utm_source=ig_web_copy_link

 

Podsumowanie całego turnieju jest TUTAJ

 

***

 

Depeszował: Adrian Meronk i Pietro Gobino

Napisała: Kasia Nieciak

 

Livescoring TUTAJ.

Golfowe Newsy
Partnerzy oficjalni