Long John powrócił!
Czy może być coś piękniejszego od widoku tryumfującego Johna Daly w spodniach stylizowanych na łopoczącą amerykańską flagę, oblewanego wprost na greenie bardzo dużą ilością wysokooktanowego szampana!? Odpowiedź może być tylko jedna. Nie !
51-letni John Daly dokładnie rok temu debiutował na Champions Tour. Mimo powszechnego przekonania, że swoją wciąż porażającą długością może on zdominować rozgrywki skupiające legendy golfa po pięćdziesiątce, sprawy miały się zgoła inaczej. Long John męczył się niesamowicie. Podczas pierwszych 21 turniejów zamiast dokumentnie sterroryzować swoich zacnych, acz zwykle o otchłań krótszych kolegów, ani razu nawet nie wskoczył do pierwszej dziesiątki. Troszkę już sfrustrowany tym stanem rzeczy Mr. GRIP IT AND RIP IT, zwycięzca dwóch turniejów Wielkiego Szlema -1991 PGA Championship i 1995 The Open właśnie zmienił ten niekorzystny trend. W dodatku, co wcale nie pasuje do jego wybuchowego temperamentu, obyło się bez szczególnych dramatów.
Po zbudowaniu solidnej podstawy na początku rundy finałowej , mimo trzech Bogdanów na ostatnich trzech dołkach i tak finiszował on z wynikiem 69 uderzeń, kończąc cały turniej budzącym respekt wynikiem 14 uderzeń poniżej para, jedno uderzenie przed zajmującymi ex aequo drugie miejsce: Tommy Armourem III i Kenny Perrym.
Kiedy John Daly wpływał już swoim dostojnie falującym krokiem na osiemnasty fairway, najwyraźniej przeczuwając już zbliżające się zwycięstwo oczywiście musiał zrobić coś co utkwi na długo w wyobraźni kibiców. Nagle padł on na kolana i pocałował wymalowaną na fairwayu ogromną ikonę parasola, znaku rozpoznawczego zmarłego ponad pół roku temu Króla – Arnolda Palmera.
Z kolei po trafieniu finałowego putta rozpoczęła się już na greenie typowa dla naszego bohatera balanga. Najpierw podbiegł do niego również grający w turnieju Esteban Toledo z butlą szampana, wylewając całą zawartość na charakterystyczną blond czuprynę nowego Mistrza Insperity Invitational. Potem pojawiło się jeszcze więcej kolegów, zaopatrzonych w kolejne butle i zrobiło się naprawdę uroczyście, a że było co świętować nie trzeba chyba nikogo przekonywać.
John Daly wygrywał ostatnio w 2004 roku, na PGA Tour, w Buick Invitational, gdzie w dogrywce nie zdołali mu się przeciwstawić ani Luke Donald, ani Chris Riley. Jak do tej pory jego najlepszym występem w Champions Tour było 11 miejsce w DICK’S Sporting Goods Open. Zwycięstwo w Insperity Invitational nagrodzone zostało czekiem na $322,500 i przesunęło Long Johna na ósmą pozycję w rankingu Charles Schwab Cup.
Teraz czekamy na więcej !
Autor: Kasia Nieciak