Kevin Na & Jason Kokrak. 2020 Masters Tournament. EPA/TANNEN MAURY Dostawca: PAP/EPA.

Na i Kokrak wygrywają QBE Shootout

To był niezwykły spektakl. Kevin Na szalał, trafiał kolejne putty i nakręcał się jeszcze bardziej, coraz szybciej wyciągając piłkę z dołka. Im szybciej tym lepiej – to przecież jego znak firmowy. Jego partner z drużyny – Jason Kokrak, również przyjaciel, patrzył na to jak zahipnotyzowany. Później się otrząsnął i wkroczył do gry.

 

 

Fajerwerki zaczęły się na szóstym dołku rundy finałowej QBE Shootout, po soczystym bogey’u chwilę wcześniej. Duet zagrał pierwsze pięć dołków równo z parem, będąc raczej daleko od miejsca w czołówce. Coś musiało się zacząć dziać. Kevin sam wkroczył do gry.

Na szóstce trafił putta na birdie z ośmiu stóp, następnie z piętnastu i z sześciu na ósemce.

 

 

Na dziewiątym dołku wyglądało na to, że seria się skończyła, kiedy pan Na nie wcelował na green. Nie pa problemu – można przecież radzić sobie bez puttera! Teraz jego pewność siebie osiągnęła wręcz nieprzyzwoity poziom.

 

 

Nie pozostało nic innego tylko iść dalej tą ścieżką. Kevin trafił kolejne trzy birdie, wydłużając niesamowitą serię do siedmiu! Na dziesiątce był już tak nabuzowany, że prawie wyciągnął piłkę z dołka, zanim ta do niego wpadła.

 

 

Później Jay Kokrak przejął pałeczkę, zaliczając birdie na dołkach: 13, 14, 16, 17 i 18! Co za para, co za dzień! Po pięciu dołkach niedzielnego finału mieli pięć uderzeń straty do liderów. Na ostatnich trzynastu greenach Gold Course Tiburón Golf Club wpisali ołóweczkiem dwanaście birdie! Kończyli dzień z rezultatem 60 uderzeń, wynikiem -33 i jednopunktowym zwycięstwem. Wszystko to w turnieju, którego gospodarzem jest „Żarłacz Biały”Greg Norman, który zresztą gratulował im popisów, zaraz po tym jak zeszli z osiemnastego greenu.

 

 

Drugie miejsce w turnieju zajął również nie przebierający tego dnia w środkach duet Billy Horschel i Sam Burns. W finale potrzebowali jednego więcej uderzenia niż zwycięzcy.

 

 

Miejscem trzecim, z rezultatem -31,  podzieliły się zespoły Matt Kuchar i Harris English oraz Marc Leishman i Jason Day.

 

 

Amerykanie, trzykrotni triumfatorzy tego turnieju i obrońcy tytułu, przypuścili zmasowany atak w samej końcówce, grając na ostatnich sześciu dołkach wynik -6, z eaglem na siedemnastce. Z kolei Australijczycy, prowadząc po każdym dniu, w niedzielę zanotowali rezultat 65, oraz również eagle na siedemnastym dołku.

 

 

Kevin Na żartował po turnieju z tego jak jego partner ociągał się z tym, żeby zakasać rękawy i wziąć się do roboty: „Na drugiej dziewiątce powiedziałem >> Hej, kiedy wreszcie się pokażesz?<< Odparł, >>Będę, kiedy naprawdę będziesz mnie potrzebował<< I rzeczywiście wkroczył, kiedy go potrzebowałem.”

 

 

Chwilę później Kevin diametralnie zmienił nastrój, wspominając dwóch bliskich przyjaciół, których niedawno stracił.

 

 

36-letni Jason Kokrak, zanim wygrywał po raz pierwszy na PGA TOUR potrzebował aż 233 występów, zanim wreszcie to mu się udało, w październiku ubiegłego roku, podczas CJ Cup at Shadow Creek. Pokonał wtedy dwoma uderzeniami swojego najbliższego rywala – Xandera Schauffele. Kolejne zwycięstwa nadeszły bardzo szybko, oba w tym roku, w maju podczas Charles Schwab Challenge i w listopadzie, w Hewlett Packard Enterprise Houston Open.

Kevin Na, osiem lat młodszy od swojego kolegi, zwyciężył po raz pierwszy na w lidze dekadę temu, podczas Justin Timberlake Shriners Hospitals for Children Open, pokonując dwoma uderzeniami Nicka Watney’a. Na kolejną wygraną czekać musiał siedem lat, zdobywając trofeum w A Military Tribute at The Greenbrier. Od tamtej pory jest już regularny jak szwajcarski zegarek, wygrywając w każdym kolejnym sezonie. Styczniowe zwycięstwo w Sony Open in Hawaii było jego piątym triumfem w lidze.

 

 

W turnieju świetnie spisywała się jedyna pra mieszana – Lexi Thompson/Bubba Watson.

 

 

Po rundach 59-66 i 68 uplasowali się ostatecznie na miejscu dziewiątym, spadając po niezbyt udanym finale o trzy pozycje. Po pierwszym dniu, z wynikiem 59, okupowali dzielone miejsce czwarte.

 

 

Był to już czwarty występ Lexi w tym turnieju. Poprzednio grała tam w parze z Seanem O’Hairem, w 2019 roku, z Tonym Finau’em, w 2018 i 2017 oraz z Brysonem DeChambeau, w 2016 roku. Najlepiej wypadła podczas pierwszego występu z Tonym, kiedy z wynikiem -21, para zajęła dzielone czwarte miejsce. Rok później z rezultatem -23, zajęli miejsce siódme.

 

 

Napisała: Kasia Nieciak

GOLF NA ŚWIECIE
Partnerzy oficjalni