Katarskie impresje.
Zakończył się trzydniowy 33. Qatar Open Amateur Golf Championship, będący też kwalifikacją do 22. Commercial Bank Qatar Masters. Na polu Doha Golf Club wystąpiła również bojowa dolnośląska reprezentacja w składzie: Adrian Meronk, Mateusz Gradecki i Jaś Szmidt. O przepustki do tego bardzo prestiżowego turnieju European Tour walczyło 91 zawodników, w tym 24 profesjonalistów. Zaproszenia czekały jednak tylko na: trzech lokalnych matadorów, trzech zawodowców i najlepszego amatora.
Oprócz Polaków, których losy oczywiście najbardziej nas interesowały, w turnieju wystąpiło też kilku innych interesujących graczy. Zawodnikiem z najbardziej rozpoznawalnym nazwiskiem był niewątpliwie Craig Lawrie – syn Paula Lawrie, szkockiego zwycięzcy jednego z najbardziej dramatycznych The Open w historii, który triumfował na polu Carnoustie, w trzyosobowej, czterodołkowej dogrywce, po roztrwonieniu na 72 dołku, trzypunktowej przewagi przez szalonego Francuza – Jean Van De Velde. Przed Craigiem jeszcze długa droga. Wciąż bez zawodowej wygranej, aktualnie plasuje się na 1646 pozycji w rankingu światowym. W Qatar Open Amateur Golf Championship zajął dzieloną szóstą pozycję wśród zawodowców i zgodnie z limitami, nie wywalczył klasyfikacji do Qatar Masters, w którym jego tata zwyciężał dwukrotnie.
Innym graczem, na którego zwracał uwagę sam Adrian był Szwed Niclas Johansson, który zakończył swoje zmagania na miejscu drugim, ze stratą sześciu uderzeń do Adriana: „Grałem z nim i Gradim ostatniego dnia. Będzie z nami występował w tegorocznym Challenge Tour.” Graczy z Challenge Tour było zresztą w Katarze sporo.
Turniej rozpoczął się świetnie dla Polaków. Zwłaszcza Adrian ewidentnie trzymał formę z ostatniego turnieju w Casablance, gdzie zajął trzecie miejsce w turnieju Pro Golf Tour – Open Casa Green Golf.
golfchannel.pl/?news=meronk-na-podium-w-casablance
Trafił on w pierwszej rundzie katarskiej potyczki sześć birdie i z wynikiem (-4) i z jednym uderzeniem straty do dwóch liderów, zajmował trzecią pozycję. Jaś Szmidt, jedyny polski amator tam występujący okupował dzielone czwarte miejsce i był współliderem swojej klasyfikacji, grając dwa uderzenia więcej od Adriana. Kolejny punkt dołożył niedawny zwycięzca na Pro Golf Tour – Mateusz Gradecki, który plasował się na pozycji T7.
Drugiego dnia Adrian wskoczył na pierwsze miejsce i nie oddał już tego prowadzenia do samego końca. Wykręcił on ten sam rezultat co dzień wcześniej (68), zmieniając tylko proporcje na karcie wyników, grając pięć birdie, o jeden mniej niż poprzednio i rejestrując też mniej bogeyów – jeden zamiast dwóch. Tego dnia w stylu, który tak lubimy, szalał Mateusz Gradecki, który po niemrawym początku, w drugim dniu zmiótł konkurencję, trafiając siedem birdie, grając rundę dnia – 67 i awansując z siódmej na drugą pozycję! Sam podsumował to tak: „Finisz sztos, -5 ostatnie sześć dołków, tylko szkoda że runda już musiała się skończyć.” Jaś Szmidt zagrał z kolei rundę 73, trzy oczka gorzej niż w czwartek i spadł z pozycji T1 na miejsce drugie, tracąc do najlepszego amatora dwa strzały.
Trzeci dzień to istny Armagedon. Jak opisywał to Adrian: „Panowały naprawdę trudne warunki. Wiał bardzo silny wiatr, ponad 30 kilometrów na godzinę, a do tego pozycje flag ustawione były co najmniej jak w niedzielę na Masters.” Najlepszy wynik z całej naszej trójki zagrał właśnie on, kończąc dzień równo z parem, co było najlepszym rezultatem dnia, dzielonym tylko z jednym zawodnikiem – Michaelem Steynem. Pozostałe wyniki były mocno plusowe i oscylowały pomiędzy 74, a 106, a wśród zawodowców najwyższym rezultatem było 82 uderzenia.
Zarówno Jasiu, jak i Gradi w tych ekstremalnych warunkach zagrali po 79 uderzeń. Jasiu uplasował się na świetnej, dzielonej drugiej pozycji, tracąc pięć uderzeń do najlepszego amatora – natchnionego Duńczyka Mikkela Mathiesena, okupującego też trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej! 18 – letni Mikkel zna pole jak własną kieszeń, będąc członkiem Doha Golf Club od dziesięciu lat.
Gradi zajął wśród zawodowców dzielone czwarte miejsce, ze stratą jednego uderzenia do miejsca trzeciego, dającego awans do Kataru. Zagrał tego dnia dość wysoki wynik 79, zważywszy zwłaszcza jak niskie rundy zwykle wykręca. Tego dnia po prostu jego gra zbytnio się nie kleiła. Jednak awans na pozycję trzecią do ostatniej chwili wisiał na włosku. Na szesnastce trafił birdie: „Miałem putt na eagle, jednak nie trafiłem z półtora metra.” Na kolejnym dołku natychmiast zniwelował to bogeyem. Na ostatnim dołku par 5 dobrze wiedział, że potrzebuje birdie: „Na osiemnastce zostawiłem za krótko czterometrowy putt na birdie.”
Meronk triumfował w całym turnieju z przewagą aż sześciu uderzeń, tym samym zapewniając sobie jako jedyny Polak udział w rozpoczynającym się 7 marca turnieju European Tour – Commercial Bank Qatar Masters. Duży udział w tym sukcesie miał również caddy Adriana, rezydujący na miejscu Polak, o śpiewnym pseudonimie – Vittorio. Adrian bardzo go chwalił dzień po wygranej: „Caddy spisywał się fantastycznie. Jest dobrym golfistą i nawet otrzymałem od niego kilka wskazówek. Prawdopodobnie będzie caddiował mi również w Qatar Masters, co będzie pewnym wyzwaniem zważywszy, że Ping dośle mi już wtedy mój nowy tour bag, a na European Tour caddy nie może wozić torby na wózku, tylko musi ją nieść na plecach.”
Bycie caddym zawodnika grającego w turnieju European Tour to fantastyczna przygoda i przeżycie, o którym marzy każdy zapalony fan golfa. Nie jest to jednak proste zadanie, zwłaszcza w miejscach gdzie panują wysokie temperatury. Trzeba nieść zwykle nie lekką torbę, wspierać swojego gracza, obserwować co się z nim dzieje, czy jest odpowiednio nawodniony, jaki ma nastrój, doradzić, dbać o to, żeby miał pod ręką wszystkie swoje ulubione przekąski, kluczowe w warunkach ogromnego wysiłku fizycznego i psychicznego. Trzeba być po prostu herosem! Tak opisywał to Vittorio: „Adrian pije wodę jak lokalny wielbłąd, więc cały mój plecak wypełniony był wodą. Oprócz tego bateria różnych batoników energetycznych, orzechy, morele suszone i inne specjały. ”
Przed Adrianem teraz odpoczynek w Polsce i szybki wypad do Anglii: „Nie planuję żadnych turniejów przed Katarem. Odpocznę, poćwiczę na miejscu we Wrocławiu i polecę do Londynu na dwa dni, potrenować z Matthew Tipperem.”
Gratulujemy całej trójce walki w Katarze i zajętych wysokich miejsc. Gratulacje dla Adriana, za jego pierwszą, profesjonalną, zagraniczną wygraną.
Ostrzymy pazury na Commercial Bank Qatar Masters, którego pula nagród to $1,750,000. Zobaczymy tam Adriana i Vittorio.
O wszystkim informować będziemy na bieżąco.
#GoMeronk! #GoGradi! #GoJasiu! #GoVittorio!
Wyniki Qatar Open Amateur Golf Championship
WYNIKI Z 2020 ROKU SĄ TUTAJ
Livescoring Commercial Bank Qatar Masters
Zdjęcia: Vittorio / #TeamMeronk
Rozmawiała i napisała: Kasia Nieciak