Jesień na PGA TOUR-część pierwsza.
Czas szybko leci. Za nami początek sezonu PGA TOUR, jego jesienna odsłona. Ta najpopularniejsza golfowa liga na świecie powstała w 1929 roku, a obecna edycja rozgrywek dostarczyła nam jak na razie wielu niespodziewanych rozstrzygnięć.
Pierwszy turniej otwierający rozgrywki odbył się na polu The Old White TPC w Zachodniej Virginii. A Military Tribute at The Greenbrier wrócił do kalendarza golfowego po rocznej przerwie. Dla przypomnienia, pole to w 2017 roku nawiedziła potężna ulewa i powódź, która prawie całkowicie je zniszczyła. Już pierwszy turniej dostarczył emocji, które na koniec dnia najlepiej kontrolował 20-letni Chilijczyk Joaquín Niemann. Zwycięstwo dało mu również 500 punktów w rankingu FedExCup i czek na 1,35 miliona dolarów. Został on również pierwszym golfistą w historii tego turnieju, który prowadził od pierwszej do ostatniej rundy. Jego 259 uderzeń, było tylko o jedno uderzenie gorsze od rekordu Stuarta Appleby z 2010 roku.
Kolejny turniej również zakończył się zwycięstwem reprezentanta Ameryki Południowej. Sanderson Farms Championship po dogrywce na osiemnastym dołku wygrał Kolumbijczyk Sebastian Munoz, który pokonał wschodzącą gwiazdę południowo-koreańskiego golfa Sungjae Ima. Dla Munoza była to również pierwsza wygrana PGA TOUR!
Uśpiony nieco po świetnym początku ubiegłego sezonu Cameron Champ, pokazał się ponownie golfowemu światu. W kalifornijskim Napa podczas Safeway Open wygrał z wynikiem -17 i o jedno uderzenie wyprzedził Kanadyjczyka Adama „59” Hadwina. Było to drugie w karierze zwycięstwo Champa, w jego 33 występie na PGA TOUR. Dla pochodzącego z Sacramento golfisty, zwycięstwo było tym bardziej cenne, bo odniesione niedaleko rodzinnego domu i w otoczeniu swoich fanów. Decyzja o uczestnictwie zapadła w ostatniej chwili, co podyktowane było pogorszeniem się stanu zdrowia dziadka, Macka Raya Champa. To właśnie on przekonał Camerona do gry i zaszczepił w nim miłość do golfa.
W kolejnym tygodniu golfiści przenieśli się do Nevady i stolicy światowego hazardu Las Vegas, na Shriners Hospitals for Children Open. Na polu TPC Summerlin przy pięknej i słonecznej pogodnie, przypominał o sobie niejaki Kevin Na. Amerykański golfista słynący z ekspresowego podchodzenia i wyjmowania z dołka wpadającej piłki, miał podczas tego turnieju najlepiej działający putter na polu. Trafiał krótkie, średnie, długie, bardzo długie i ekstremalnie długie putty!
Pierwszego dnia jego wyszukany Toulon Madison trafił łącznie putty o długości 61.5 metra! Zakończył turniej z nowym rekordem PGA TOUR w długości trafionych puttów – 170.3 metra! Ranking ten prowadzony jest od 2003 roku, a poprzednim rekordzistą był Ben Martin. Po swoim zwycięstwie Na zapytany o putter, odpowiedział: ”powinienem pocałować go po zwycięstwie. Dam mu całusa po powrocie do domu”. Na i Patrick Cantlay zakończyli turniej z wynikiem -23 i spotkali się w dogrywce. Wygrał Na i po raz czwarty cieszył się z triumfu na PGA TOUR!
Kolejnym przystankiem był Teksas i turniej Houston Open. Rozgrywany na polu Golf Club of Houston w Humble, z pulą nagród 7,5 miliona dolarów, stał się areną jednej z największych sensacji obecnego sezonu! Grające w zeszłym sezonie na Korn Ferry Tour trio Lanto Griffin, Mark Hubbart, Scott Harrington stoczyło pasjonującą walkę o zwycięstwo. Griffin objął prowadzenie na szesnastym dołku, na którym trafił prawie 11-metrowy putt! Utrzymał prowadzenie i na ostatnim dołku putt na par dał mu wygraną.
Tym triumfem zapewnił sobie członkostwo na dwa kolejne sezony, a dodatkową nagrodą będzie zaproszenie na dwa przyszłoroczne szlemy – Masters i PGA Championship! Jeszcze w 2014 roku był bliski rzucenia zawodowego golfa i zajęcia się czymś innym, nieco prostszym. Jego oszczędności stopniały do 176 dolarów, wyniki były kiepskie i nie było widoków na lepsze czasy. Znaleźli się jednak dobrzy ludzie, którzy pomogli mu wrócić na właściwe tory. Zwycięstwo zmieniło jego życie i to w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Ze słonecznego Houston golfiści polecieli się do gościnnej Azji, gdzie rozgrywano The CJ Cup @ Nine Bridges, z pulą nagród 9,75 miliona dolarów. W finałowej rundzie był to tak naprawdę pojedynek pomiędzy Dannym Lee i Justinem Thomasem. Kiedy jeden robił birdie, drugi prawie natychmiast odpowiadał. Bardziej powtarzalny był Thomas i skończył turniej z wynikiem -20, wyprzedzając Lee dwoma uderzeniami. Było to jego jedenaste zwycięstwo w karierze i drugie w Nine Bridges. Justin Thomas jest najczęściej wygrywającym golfistą na PGA TOUR począwszy od sezonu 2016-2017!
Za nami sporo emocji. Zwycięstwa po dogrywce, finałowe rundy rozgrywane w poniedziałek i opóźnienia spowodowane załamaniem się warunków atmosferycznych. Wyrównanie rekordu Sama Sneada przez Tigera Woodsa jest pięknym ukoronowaniem niesamowicie interesującego początku sezonu. Ale o zwycięstwie Tigera i pięciu ostatnich turniejach jesiennej odsłony aktualnego sezonu PGA TOUR przeczytamy w drugiej części podsumowania, które ukaże się wkrótce.
Napisał: Wojciech Ochocki
Zredagowała: Kasia Nieciak
***
Już od 3 stycznia zapraszamy na Hawaje, na Sentry Tournament of Champions!
Ze względu na ogromne różnice czasowe turniej będziemy retransmitować w dogodnych porach:
Piątek, sobota i niedziela: 19.00-23.00
Poniedziałek: 19.30-23.30
Zapraszamy!