Adrian Meronk – irlandzkie impresje
Adrian Meronk sprawił sobie oraz polskim kibicom niesamowity prezent w postaci pierwszego zwycięstwa na DP World Tour.
Hucznie świętowaliśmy, kiedy wygrywał na Challenge Tour w Portugali, we wrześniu 2019 roku, jednak to co zrobił w ostatnią niedzielę, na polu Mount Juliet było naprawdę niezwykłe!
Przypomnienie całego finału Horizon Irish Open, w poniedziałek 11 lipca od 18.00 i w środę od 16.00.
https://twitter.com/DPWorldTour/status/1543645746963963904?s=20&t=tR25KWjaW6TKHQly-4p2hA
Polak wpisał się na listę zwycięzców turnieju rozgrywanego od 1927 roku, gdzie wygrywały chociażby takie ikony golfa jak: Bobby Locke, Ben Crenshaw, Sam Torrance, Seve Ballesteros, Bernhard Langer, Ian Woosnam, José María Olazábal, Nick Faldo, Colin Montgomerie, Michael Campbell, Thomas Bjørn, Pádraig Harrington, Shane Lowry – jeszcze jako amator, Rory McIlroy i Jon Rahm. Teraz do tej listy dołączył Adrian Meronk!
What a week! Finally I get my 🏆 on the @DPWorldTour. I’m extremely happy to win the #HorizonIrishOpen 🇮🇪
First, I’d like to thank Horizon, @MountJuliet & everyone involved in this world class event.
Massive thank you to all of the Irish supporters who made me feel at home! pic.twitter.com/ter43vxqFU
— Adrian Meronk (@AdrianMeronk) July 4, 2022
Zwycięstwo przesunęło go na 64. miejsce w rankingu światowym i siódme w cyklu DP World Tour. Już w czwartek zagra w nafaszerowanym gwiazdami, kolejnym w tym roku turnieju Rolex Series – Genesis Scottish Open, a od kolejnego czwartku zobaczymy go w 150. The Open, w kolebce golfa – na polu Old Course w St. Andrews.
I’m super happy to finish 3rd at the Dutch Open and earn my ticket to @TheOpen at St. Andrews! 🎟
It was one of my favourite weeks on Tour. Big thank you to Bernardus Golf for putting on an amazing tournament.
Thank you for all of the support! Next stop, Hamburg 👊🏽 pic.twitter.com/KkYRLnqaP1
— Adrian Meronk (@AdrianMeronk) May 30, 2022
Wszystko to zobaczymy na antenie Golf Channel Polska, który miał również wielką przyjemność z transmitowania historycznego triumfu z Irlandii.
https://twitter.com/DPWorldTour/status/1543972043162533889?s=20&t=tR25KWjaW6TKHQly-4p2hA
W poniedziałek późnym wieczorem redakcja Golf Channel Polska przeprowadziła z Maestro Meronkiem wywiad. Rozmowa okazała się długa i skondensowana, wobec tego podzielona została na dwie równe części. Już gotowa jest część pierwsza i druga.
https://twitter.com/GolfChannel_PL/status/1543635014230982662?s=20&t=RNhFtEmHAlgzdrAwZ1jAmg
Zapraszamy do lektury.
*
CZĘŚĆ PIERWSZA
Kasia Nieciak: To było fantastyczne widowisko! Niezwykłe emocje. Zwycięstwo! Gratulacje!
Adrian Meronk: Dziękuję bardzo.
Po siedemnastym dołku zaczęłam nawet pisać post okolicznościowy. Tam w zasadzie prawie wszystko przypieczętowałeś. Opowiedz jak czułeś się idąc na ostatnie tee?
Trochę zeszło ze mnie powietrze. Wiedziałem, że wciąż mam najtrudniejszy dołek na polu, także ciągle byłem mega skupiony i chciałem skoncentrować się na zagraniu z tee. Kiedy uderzyłem tam na fairway, to ciśnienie trochę uszło.
https://twitter.com/DPWorldTour/status/1543626948894760960?s=20&t=tR25KWjaW6TKHQly-4p2hA
Na osiemnastce wydawało się, że drugie uderzenie chciałeś grać na flagę, a Stuart mówił, żeby grać na środek greenu. Tak było?
Nie, od razu chciałem grać na środek greenu, tylko szukaliśmy odpowiedniego celu na trybunach, gdzie mam celować. Nie myślałem o fladze.
The pressure of a maiden victory on the line…@AdrianMeronk took aim on the 18th to make par and lift the trophy.#HorizonIrishOpen pic.twitter.com/GZyQN9WMSw
— DP World Tour (@DPWorldTour) July 4, 2022
Wiedziałeś dokładnie jaka jest sytuacja?
Tak. Na siedemnastce widziałem leaderboard i wiedziałem, że mam trzy strzały przewagi.
Dla mnie uderzeniem dnia i chyba nawet turnieju był drugi strzał na trzynastce. Co to było za uderzenie! Opowiedz proces decyzyjny. Stuart chyba chciał Cię powstrzymać i chciał, żebyś grał przed wodę. Ty jednak postanowiłeś wykonać uderzenie nad wodą, pod gałęziami, z roughu…
Od razu doszliśmy do wniosku, że gramy na green, bo była dosyć duża luka i drzewa mi nie przeszkadzały. Mogłem zrobić spokojny swing, więc od razu postanowiliśmy, że zagram na green. Nie było tam w sumie żadnych dyskusji, tylko bardziej chodziło o linię uderzenia.
Ile tam było do greenu?
85 do flagi, grając tak na sto metrów.
I te drzewa nie przeszkadzały? W telewizji wyglądało to trochę inaczej.
Nie. Tylko lekko w wykończeniu zamachu. Musiałem tylko zaufać sobie i wykonać strzał. Piłka tylko trochę zahaczyła o liście. Także miałem w miarę czyste uderzenie, tylko musiałem grać na prawą stronę greenu, bo flaga była po lewej i nie miałem szansy na nią celować. Ale miejsce było.
Na ostatnim greenie była grupa kibiców z Polski. Było tradycyjne polewanie szampanem. Skąd oni się wzięli, znałeś ich? Czułeś doping polskich kibiców w trakcie całego turnieju?
Tak, było dużo Polaków. Szczególnie w niedzielę słyszałem dużo polskich głosów z widowni, także bardzo mi miło. To była grupa pracująca dla DP World Tour i robiąca statystyki. To oni czekali z flagą i szampanem za greenem.
https://twitter.com/DPWorldTour/status/1543644663902527490?s=20&t=tR25KWjaW6TKHQly-4p2hA
Pomagał Ci ten doping?
Szczerze mówiąc jak zawsze z nimi coś tam rozmawiam i patrzę gdzie stoją, to w tym tygodniu byłem tak skupiony, że prawie ich nie widziałem. Poza tym w Irlandii było bardzo dużo kibiców, a oni zazwyczaj są gdzieś schowani przy tee, także przy kibicach ich nie widać i to też miało znaczenie.
W niedzielę chyba doszło sporo widowni jak skończył grę Shane Lowry i wszyscy rzucili się na Twój flight.
Szczerze mówiąc w sobotę i niedzielę czułem, że od początku było dużo kibiców, bo grając dwa razy w ostatniej grupie widziałem, że zainteresowanie było duże.
Ciebie to już teraz chyba raczej nakręca i wygląda, że zupełnie się tym nie przejmujesz.
Tak, lubię jak jest dużo publiczności. Pamiętam jak zagrałem na green i był taki hałas, że aż miałem ciarki. Przyjemne uczucie.
Widać jak się Ciebie obserwuje, że dodatkowo Cię to dopinguje. To bardzo dobre nastawienie.
Tak właśnie jest.
Kapitan Thomas Bjørn gratulował Ci na Twitterze. Grając w różnych turniejach zdążyłeś poznać Thomasa – kapitana europejskiej drużyny Ryder Cup z Le Golf National z 2017 roku, Pádraiga Harrington – z Whistling Straits z ubiegłego roku, Henrika Stensona, który będzie kapitanem w Rzymie. Ryder Cup niemal za pasem. Myślisz czasami jakby to było zagrać w Rzymie na polu Marco Simone, na którym prawie wygrałeś w ubiegłym sezonie?
Tak. Na pewno tak. Edoardo Molinari napisał do mnie, gratulował i powiedział, żebym grał tak dalej bo potrzebujemy młodych zawodników w drużynie. To będzie moim celem na przyszły rok. Chociaż tak daleko nie wybiegam, ale gdzieś z tyłu głowy to mam i będę starał się dostać do teamu.
https://twitter.com/thomasbjorngolf/status/1543694591332913152?s=20&t=q3KhIWbJcSR6tfsdwAwpfA
Kto jeszcze gratulował z kolegów, graczy?
Tak naprawdę wszyscy tych, których spotkałem, czy to wczoraj w restauracji czy w klubie czy dzisiaj na lotnisku. Każdy gratulował. Nawet ludzie, z którymi na co dzień nie rozmawiam. Caddy Shane’a Lowry’ego też podszedł wczoraj do mnie. To jest bardzo miłe. W Irlandii w barze czy na lotnisku, tam to jest coś specjalnego. Gratulują, robią zdjęcia. Dla nich Irish Open to jest wielkie święto, sport jest doceniany.
https://twitter.com/DPWorldTour/status/1543645596682264577?s=20&t=tR25KWjaW6TKHQly-4p2hA
Czyli można powiedzieć, że zrobiłeś się teraz rozpoznawalny na arenie międzynarodowej?
W Irlandii na pewno.
No właśnie. Bo na miejsce swojego pierwszej wygranej wybrałeś akurat Irish Open. Wielki turniej, z wielkimi tradycjami, z imponującą listą triumfatorów, w kraju gdzie wszyscy mają bzika na punkcie tego turnieju. Jak się czujesz z tym, że akurat tam wygrałeś po raz pierwszy?
Bardzo dobrze. To jest turniej z historią. Shane Lowry nawet powiedział, że dla niego jest to piąty Major. Dobra obsada. Super gracze, którzy wygrali przede mną. To dobre miejsce, żeby zapoczątkować kolekcję trofeów. Bardzo się cieszę. Ciężko jest zaplanować, gdzie wygra się swój pierwszy turniej. Ja wybrałem akurat Irish Open.
Po zwycięstwie objąłeś Stuarta. Widać było szczęście na Waszych twarzach. A potem oparłeś się łokciem na jego ramieniu. Widać, że dobrze się dogadujecie, że jest chemia.
Tak. Pod każdym względem to był nasz najlepszy turniej. Stuart spisał się bardzo dobrze. Nie popełniliśmy żadnych błędów taktycznych. Stuart spisywał się przez cały tydzień, mimo zmieniających się warunków. Czuł się dużo pewniej w tej sytuacji. Było dużo pozytywów, dużo pewności siebie. Teraz do przodu.
I znowu stworzyłeś historię. Już nawet nie chcę Ci przypominać tego wszystkiego co zrobiłeś w polskim golfie jako pierwszy. Wygrałeś w fantastycznym stylu. -20, trzy uderzenia przewagi. Długo można wymieniać co zrobiłeś jako pierwszy Polak w historii. Miłe uczucie pisać historie polskiego sportu?
Tak. Bardzo miłe. Tak jak mówiłem – cały czas chcę iść jak najdalej. Nie zatrzymywać się. To kolejny krok w mojej karierze i na pewno nie ostatni. Myślę, że udało mi się wskoczyć na kolejny poziom. W tym roku czułem od dłuższego czasu, że jestem naprawdę blisko i to może się zdarzyć lada chwila. Jestem bardzo zadowolony, że w sumie zdarzyło się to dosyć szybko. Dopiero jest połowa sezonu. Teraz przed nami parę fajnych turniejów więc idę dalej i cieszę się, że ta praca, którą wkładam cały czas procentuje. Same pozytywy.
https://twitter.com/DPWorldTour/status/1543631385595973633?s=20&t=tR25KWjaW6TKHQly-4p2hA
Po zakończeniu świetnej rundy 64 Nowozelandczyk Ryan Fox, wówczas lider w z wynikiem -17, powiedział, że chyba to nie wystarczy i raczej potrzebne będzie przynajmniej -18. Miał rację, ale nie doszacował rezultatu. Dałeś popis!
Tak, na czternastce spojrzałem na tablicę wyników i widziałem, że on jest -18. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że zrobi bogeya na osiemnastce. Ja byłem wtedy -15, albo -16 i wiedziałem, że muszę atakować, że potrzebuję trafiać birdie. Miałem świadomość, że mam przed sobą kilka dołków, gdzie można te birdie zagrać, więc po prostu skupiałem się dołek po dołku i wkładałem fajne putty. Obudziłem się w dobrym momencie…
*
CZĘŚĆ DRUGA
Twoja krótka gra przeszła ewolucję. Kiedyś to nie był najmocniejszy punkt Twojej gry, a teraz jest ogromna poprawa. Opowiedz trochę co zrobiłeś, że tak bardzo ją poprawiłeś?
Tak naprawdę przez ten cały czas pracowaliśmy z Matthew nad tym samym, tylko to mi trochę dłużej zajęło niż miało, żeby to opanować. Zrobiłem też taki myk, sam na to wpadłem, żeby wkładać koszulkę przed każdym strzałem pod prawe ramię. Dzięki temu mam połączenie ramienia z ciałem. Te gorsze strzały brały się z tego, że była luka i nie było tego połączenia. Dzięki temu mam krótszy swing i bardziej pracuję górną częścią ciała niż rękoma. To mi dużo pomogło i będę teraz się tego trzymał. To prawda, moja krótka gra jest teraz tak naprawdę moją mocną stroną.
Puttowałeś jak nawiedzony. Zwłaszcza w sobotę i niedzielę. To teraz jeden z najmocniejszych punktów w Twoim arsenale. Jak to robisz?
Szczerze mówiąc bardzo odpowiadały mi greeny. Były szybkie, a ja lubię szybkie greeny. Były tez bardzo równe. Pracowaliśmy mocno nad kontrolowaniem dystansu bo to był klucz oraz nad czytaniem greenów. AimPoint na takich greenach idealnie się sprawdza. Bardzo dobrze mi się je czytało i mogłem sobie ufać. Widziałem linie. To było kluczem.
Miałeś bardzo dobre statystyki. W zyskanych uderzeniach na greenach byłeś jednym z najlepszych.
Tak.
Jakie było zainteresowanie po Twoim zwycięstwie. Na miejscu i w Polsce.Większe niż zwykle? Były wywiady?
Na miejscu było duże zainteresowanie. Dużo mediów irlandzkich, międzynarodowych. Więc jak skończyłem grę koło szóstej, to z pola wyjechałem przed ósmą. Podpisywanie flag, wywiady, itd. Trochę to trwało. A jeśli chodzi o Polskę to chyba też odzew był większy. Informacje o mojej wygranej puszczono na kilku portalach internetowych. Także coś tam poszło w eter. Z tego co widzę to większość interesuje się jednak ile wygrałem, niż co wygrałem.
Widziałam, że wszystkie najważniejsze światowe media golfowe pisały o Twoim sukcesie. Golf Digest, Golf Monthly, Golf Channel. Najwięksi.
Tak, tak. To było miłe. Widziałem to.
Myślisz, że to będzie punkt zwrotny dla polskiego golfa? Tak jak Wojtek Fibak w tenisie, tak samo będzie teraz Adrian Meronk w golfie?
Mam nadzieję. Ciężko powiedzieć, czy nagle grupa ludzi wyjdzie gdzieś i zacznie trenować golfa, ale to jest na pewno jakiś krok w dobrym kierunku. Oby było więcej takich momentów. Teraz powstają nowe pola i mam nadzieję, że coś ruszy.
Wszyscy komentatorzy w trakcie transmisji od dawna mówią o Tobie bardzo dobrze i niecierpliwie czekali, kiedy wreszcie wygrasz, bo byłeś praktycznie cały czas w pozycji, kiedy walczyłeś o zwycięstwo. Trzy trzecie miejsca. Czwarte miejsce w Desert Classic. Niezwykła regularność. Dobry psycholog?
Bardzo dobry. Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z nim. Co tydzień pracujemy razem przed każdym turniejem, ale też w tym roku po prostu czuję się dużo pewniej. Jestem już oswojony. Dodatkowo kluczem w tym roku jest to, że tak naprawdę pomógł mi… COVID. Jak po nim dostałem się do Desert Classic dopiero w czwartek, to nie miałem czasu na trening i grałem wtedy tam tak naprawdę najlepszy turniej. Wyciągnąłem z tego wnioski, żeby jak najwięcej energii zaoszczędzić sobie na pierwszy dzień turnieju. Wtedy dużo lepiej się gra. Wiec to był taki punkt zwrotny i to co tydzień staram się robić, żeby jak najmniej tracić energii na treningu i być jak najświeższym na turniej.
W Irlandii zdecydowanie byłeś bardzo świeży. Zrobiłeś sobie prawie miesiąc przerwy. Co robiłeś w tym czasie? Na pewno dobrze ci to zrobiło.
Nic. Chill, krótkie wakacje i siedziałem w domu.
Widziałam Twoje zdjęcie na łódce. W tle były monumentalne góry.
Byłem na Słowacji. Lubię góry. Lubię sobie gdzieś czasami pochodzićm, pojechać na weekend. Najbardziej latem.
Nie dostałeś się w tym roku na US Open. W zupełnie nieprawdopodobnym scenariuszu, kiedy przed turniejem wyglądało na to, że nie ma opcji, żebyś tam nie zagrał. A potem okazało się, że nieprawdopodobny scenariusz się spełnił. Było trochę żal? 8 uderzeń na par 3. Wyparłeś to z głowy? Ten dołek sporo Cię kosztował.
No tak. Ten par 3 był kosztowny, ale teraz patrząc na to z perspektywy czasu może nawet dobrze się stało bo pewnie gdyby nie to, nie wygrałbym Irish Open. Myślę, że tak musiało po prostu być i już. Nie ma co żałować. Jeszcze dużo US Open przede mną.
Przed The Open zagrasz w Scottish Open. Znasz to pole. Jak czujesz się przed tym turniejem?
Dobrze. Dopiero dzisiaj dojechałem do Szkocji. Jeszcze nie byłem na polu, ale Stuart już był i mówił, że pole jest fajnie przygotowane. Jest twardo. Ma mocno wiać. Także będzie prawdziwy links. Cieszę się. Będzie fajny sprawdzian. Jest mocna obsada, będzie z kim grać. Spędzę te dwa dni, żeby oszczędzić jak najwięcej energii i być gotowym na czwartek.
Trzecie miejsce w Dutch Open dało Ci awans na 150. The Open, rozgrywany na Old Course! Jak się wtedy czułeś? To musiało być coś wyjątkowego!
No tak. Na pewno to było moim celem. Cieszę się bardzo, że się udało. To był kolejny solidny turniej w moim wykonaniu. Trochę żałowałem, że nie było mnie w dogrywce, bo czułem, że jest na to szansa. Ale cieszę się z tego miejsca. To też dało mi trochę spokoju w Irish Open, bo miałem już zapewniony awans na The Open. Będzie to na pewno wielkie wydarzenie. Już nie mogę się doczekać, ale teraz muszę skupić się na Scottish Open. Już zaraz będziemy cieszyć się z każdej chwili na The Open.
64. miejsce ma świecie ze 103. Pięćdziesiątka coraz bliżej. Poważna sprawa. Jak się z tym czujesz?
Dobrze. Fajnie. Wiadomo, że z wygraną wiąże się dużo punktów w rankingu, także cieszy mnie to bardzo. Stawiam sobie kolejne cele, żeby teraz wejść do TOP 50 i piąć się dalej w rankingu. Teraz czekają mnie duże turnieje więc jest szansa, żeby się jeszcze ruszyć w rankingu.
Jak zareagowali rodzice?
Z tego co wiem to tata wskoczył do jeziora z radości, do czternastki na polu. Pewnie płakali. Byli bardzo wzruszeni.
A jak rozmawiali z Tobą?
Było już późno. Bardzo długo musiałem zostać na polu po wygranej. Także był szybki telefon.
Powiedz jeszcze jak świętowałeś. Było co świętować! Wyobrażam sobie, że musiało się sporo dziać.
Byliśmy w barze. Przyjechało dwoje moich przyjaciół z Dubaju z White Eagle. Byliśmy hotelowym pubie na dole. Wypiliśmy parę Guinnessów. Parę osób zrobiło sobie z nami zdjęcie. Postawili nam drinka i to wszystko.
Aha. Czyli nie było szaleństwa, tak jak Shane Lowry po wygraniu The Open w Irlandii?
Nie, nie. Teraz mam przed sobą ważny tydzień, więc świętowanie będzie po The Open.
Ktoś będzie w Szkocji z ekipy?
Michał Mierzwa i Michał Kasprowicz będą kibicować mi na Scottish Open. Rodzice będą na The Open.
Gratuluję jeszcze raz. Pozdrów Stuarta. Dziękuję za wywiad i trzymaj się w tej Szkocji.
Dziękuję również. Trzymaj się.
golfchannel.pl/?news=meronk-wygrywa-w-irlandii
Rozmawiali: Adrian Meronk i Kasia Nieciak
Zdjęcia i filmy: Michał Kanik
Napisała: Kasia Nieciak