Mateusz Gradecki, Przesiep Open, Foto: Kasia Nieciak, cięte tak, żeby pasowało do Mitusia maczka…

Gradi łeb w łeb z Koepką!

Mateusz Gradecki bardzo solidnie rozpoczął zmagania we francuskim turnieju Challenge Tour – Haus de France – Pas de Calais Golf Open. Mało tego, jak trafnie zauważył kolega Witold Sikora – obecnie dyrektor Mazury Golf & Country Club, a kiedyś m.in. reprezentant juniorskiej kadry Polski: „Gradi łeb w łeb z Koepką.”

 

 

Mateusz zagrał dzisiaj trzy birdie, trzy bogeye i dwanaście parów. Identycznie jak Chase Koepka – młodszy brat niesamowitego zwycięzcy ostatnich dwóch US Open i dwóch PGA Champioship, walczący równolegle na Pebble Beach o trzeci tytuł US Open … z rzędu! Wynik 71 plasuje obu Panów na dzielonej przez dwudziestu gracz pozycji osiemnastej, ze stratą czterech uderzeń do dwóch liderów: Holendra Daana Huizinga i Anglika Chrisa Hansona.

 

https://twitter.com/Challenge_Tour/status/1139246619663261696

 

Oto jak relacjonuje czwartkową rundę sam Gradeusz: „Graliśmy prawie sześć godzin, z przerwami na szorowanie greenów, zalanych wodą. Większość rundy przebiegła w deszczu, przy średnim wietrze. Piłka znowu zaczyna się mnie słuchać, także jest coraz lepiej. To pole znane jest z bardzo trudnych greenów i wysokich wyników, więc ważne jest, żeby grać strategicznie w odpowiednie części greenów. Potem trzeba z kolei dobrze puttować na bardzo pofałdowanych powierzchniach. To jest podstawa na tym polu, co w większości wypadków dzisiaj mi wychodziło.”

Warto nadmienić, że Mateusz używa podczas tego turnieju specjalnej książeczki, tzw. „The Green Book”, w której znajdują się bardzo szczegółowe mapy każdego greenu, pokazujące niemożliwie wręcz dokładnie jak jest on ukształtowany.

 

 

Pytany czy te mapki, również bardzo popularne wśród graczy European Tour i PGA Tour, rzeczywiście są pomocne stwierdził: „Korzystam z nich. Tutaj szczególnie się przydają. Zwłaszcza przy strzałach na green i również przy puttach. ”

 

 

Caddym Mateusza jest we Francji jego wieloletni trener i mentor – Anglik Nick Lane: „Nick to mój pierwszy prawdziwy coach, kiedyś gracz i caddy teraz coach i caddy.”

 

Mateusz Gradecki i Nick Lane. Fot: Nick Lane

 

Gradeusz pytany o strzał dnia odparł zwięźle: „Strzał dnia jest łatwy do wyłowienia – 5 iron ze 186 metrów,  na piętnastym dołku, dwie stopy od flagi.”

*Redakcja wyjaśnia: stopa to 30,48 centymetra.

***

W piątek druga runda.

#Kibicujemy! #GoGradi!

***

L I V E S C O R I N G

 

Relacjonował: Gradinho

Genialny tytuł: El Vitoldo

Spostrzeżenia przyswajała i tekst napisała: Kasia Nieciak

 

Golfowe Newsy
Partnerzy oficjalni