Zdjęcie: PAP/EPA.

Furyk wraca na RBC po raz pierwszy od wygranej w 2015 roku

Wiele się zmieniło, od czasów dramatycznego zwycięstwa Jima Furyka na RBC Heritage w 2015 roku.

To było dwa lata temu, kiedy Furyk ledwie pokonał Kevina Kisnera w dogrywce, aby skończyć prawie pięcioletnią passę bez zwycięstwa na PGA Tour. To zapoczątkowało bardzo silne lato dla byłego mistrza U.S. Open, które wzniosło go na trzecie miejsce w światowym rankingu.

Jednakże kontuzja nadgarstka znienacka zakończyła jego sezon w 2015 roku, a następująca operacja wstrzymała go od obrony tytułu w zeszłym roku. Więc w trakcie, gdy Furyk wrócił po raz pierwszy od kiedy drugi raz założył tartanową marynarkę, nie czuje się jakby „bronił tytułu”, ponieważ to zadanie należy teraz do Brandena Grace, mimo tego, że to zadanie powinno przypaść również jemu.

„Czuję to nawet bardziej niż dwa lata temu, jeżeli mam być szczery”, powiedział Furyk reporterom w środę. „Myślę, że mam tę samą mentalność, którą mam zawsze, gdy tu przychodzę. To będzie bardziej zadanie dla mojej cierpliwości. Czuję, że to jest moment w mojej karierze, kiedy jestem cierpliwy, kiedy dobrze gram. Wiem, że mogę wygrać ten turniej”.

Obecnie golf jest jedynie praca dorywczą dla Furyka, który skończy 47 lat w przyszłym miesiącu. W tym tygodniu startuje z 62 miejsca w światowym rankingu i również będzie służył jako asystent Steve’a Strickera na Presidents Cup po koniec roku, oraz jako kapitan drużyny USA na Ryder Cup we Francji w 2018 roku.

Podczas, gdy stara się znaleźć w dziesiątce po raz pierwszy od czasu ESM Classic w listopadzie, Furyk ma nadzieję, że powrót na pole, na którym ostatnio wygrał, może go obudzi.

Widziałem kilka dobrych zdarzeń, widziałem jak dzieją się dobre rzeczy. Jednak nie byłem w stanie tego wszystkiego połączyć dzisiaj na całe 18 dołków, lub cztery rundy z rzędu”, powiedział. „Nie grałem źle, po prostu nie grałem dużo. A kiedy już grałem, to nie grałem najlepiej”.

Autor: Will Gray; Tłumacz: Jacek Gazecki

Golfowe Newsy
Partnerzy oficjalni