Jedno uderzenie to za mało na zmianę w rankingu. Konkurenci za to zyskują.
Dustin Johnson, po wygraniu WGC-Mexico Championship, nie miał możliwości, by podnieść się w światowym rankingu, lecz zawodników znajdujących się pod nim to nie dotyczyło.
Jedno uderzeniowa przewaga światowego lidera, nie mogła dać mu wyższego miejsca w rankingu, lecz jedynie wzmocniła jego pozycję, nad „uśpionym” Jasonem Day.
Na turnieju w Meksyku, kolejnym za liderem był Tommy Fleetwood, który kontynuuje swoją gwałtowną wspinaczkę w światowym rankingu w 2017 roku. Wcześniej w tym roku, Fleetwood wygrał turniej w Abu Dhabi, co wraz z drugim miejscem na WGC, pomogło mu zająć 35 pozycję, czyli o 20 wyżej, niż w zeszłym tygodniu i aż 64 miejsca różnicy w stosunku do początku roku.
Jego rodak, Brytyjczyk Ross Fisher, również wykonał krok w dobrą stronę, na tle nadchodzących wydarzeń. Zajęcie przez niego trzeciego miejsca ex aequo, sprawiło, że przeskoczył z 72 na 55 miejsce, przez co zakwalifikował się do WGC-Dell Match Play Championship, w którym grać mogą tylko gracze do 64 miejsca w światowym rankingu.
Fisher ma, zatem szansę, by do 27 marca przełamać magiczna barierę 50 miejsca w OWGR, a co za tym idzie po raz pierwszy od 2012 dostanie możliwość zagrania w Masters.
Do innych graczy, którzy zauważalnie zmienili swoją pozycję w rankingu, należą Jon Rahm, który dzięki zremisowaniu z Fisherem, podskoczył o trzynaście miejsc na 25 pozycję, oraz Thomas Pieters, który wzniósł się o sześć miejsc i obecnie jest 29, dzięki zajęciu 5 pozycji na WGC-Mexico.
Johnson pozostaje Nr. 1 na kolejny tydzień, a gonią go kolejno: Jason Day, Rory McIlroy, Hideki Matsuyama, oraz Spieth. Stenson, zajmujący 6 miejsce w rankingu, prowadzi nad Thomasem, Scottem, Rickie Fowlerem i Sergio Garcią.
Z wciąż niewiadomą datą kolejnego startu, ze względu na powracające problemy z plecami, Tiger Woods, spadł o kolejne dwa miejsca, by osiąść na 713 pozycji w OWGR.
Autor: Rex Hoggard | Tłum.: Jacek Gazecki