Zdjęcie: Jessica Danser/Golf Channel

Stenson próbuje osiągnąć szczyt formy z Masters zbliżającym się wielkimi krokami.

PALM HARBOUR, Fla. – Henrik Stenson jest zadowolony ze swojej gry w tym roku. Lecz zdaje się to być lekkim falstartem.

Właśnie minął miesiąc, odkąd Stenson ukończył turniej Dubai Desert Classic, na drugim miejscu, tuż za Sergio Garcią. W zeszłym tygodniu w Meksyku udało mu się zagrać jedynie 11 dołków, do czasu, gdy stał się jedną z pierwszych ofiar wirusa żołądkowego i musiał wycofać się z gry.

Z gwałtownie zbliżającym się Masters, chyba najwyższa pora, żeby Szwed wziął się za siebie.

„Właśnie rozpoczyna się fala turniejów, prowadzących na Augustę i chcemy spróbować dostosować grę do Masters, i sprawdzić nad czym jeszcze muszę popracować, w przygotowaniu do pierwszego turnieju Wielkiego Szlema w tym roku”, powiedział Stenson. „Dobrze zacząłem sezon na Bliskim Wschodzie. Przede mną pierwszy tydzień turniejów rozgrzewkowych i mam nadzieję, że uda mi się uzyskać jakąś formę”.

Pole Copperhead Course w Innisbrook, nada się do tego celu tak dobrze jak każde inne.

Pomimo, że został wciśnięty między tak wiele dużych turniejów, podczas dwóch miesięcy poprzedzających Masters, Valspar Championship, zainteresował i przyciągnął wyjątkową ilość najlepszych graczy, ze względu na to, jakie wyzwanie sobą prezentuje.

Chark Schwartzel wygrał rok temu w dogrywce z Billem Haas’em, po tym jak obaj ukończyli turniej z wynikiem -7 (277). Zwycięski wynik nie był lepszy niż -10 w ciągu ostatnich czterech lat i sześć z dziesięciu razy, odkąd turniej został przeniesiony na marzec.

„Może się wydawać, że to łatwe pole ze względu na swą długość”, powiedział Schwartzel. „Ale proszę mi uwierzyć, że sposób kształtowania uderzeń, myślenia, różnorodność wyboru kijów, w skrócie, to jest po prostu bardzo dobre pole. Bardzo rzadko się zdarza, żeby gracz, który gra słabo, wygrał. Żeby mieć jakiekolwiek szanse na rywalizację, trzeba dać z siebie wszystko i pokazać się z najlepszej strony”.

Przez ostatnie osiem lat, zwycięzca wygrywał tylko jednym uderzeniem, lub zwycięzca był wyłaniany w dogrywce.

Wśród graczy, których nie zobaczymy w tym tygodniu znajduje się Jordan Spieth, który wygrał ten turniej dwa lata temu, w tym samym roku, w którym zdobył zieloną marynarkę. Innymi zawodnikami, których będzie brakować są Adam Scott i Sergio Garcia, którzy ograniczyli ilość występów turniejowych przed Augustą.

Stenson debiutował w turnieju trzy lata temu, kiedy to przegrał w trzyosobowej dogrywce zaledwie jednym uderzeniem.

„Wszystko przez moje drugie uderzenia… bardzo często to są właśnie te żelaza – piątki, szóstki, siódemki i ósemki na green”, powiedział Stenson. „Jeżeli będę je dobrze uderzał, będzie to bardzo silny atut w mojej grze”.

Czterdziestoletni Szwed był w swojej najlepszej formie zeszłego lata na Royal Troon, gdy wygrał jeden z najbardziej epickich pojedynków w historii Wielkiego Szlema, przeciwko Philowi Mickelsonowi, co dało mu zwycięstwo w British Open. Stenson dołączył do Johnny Millera, jako drugi gracz na świecie, który wygrał turniej Szlema z wynikiem (63) w finałowej rundzie, a swoim wynikiem po wszystkich rundach (264), ustanowił światowy rekord w tych turniejach.

Z jego zwycięstwem w Niemczech rok temu, oraz drugimi miejscami na Igrzyskach Olimpijskich i w turnieju World Golf Championships w Dubaju, jest on na liście graczy, którzy walczą o pierwsze miejsce w światowym rankingu.

Tym, co najbardziej wyróżnia Stensona, jest jego wiek.

5 kwietnia, w środę przed Masters, skończy on 41 lat. Z pięciu graczy znajdujących się przed nim w światowym rankingu, najstarszy jest nr.1, Dustin Johnson, który ma jedynie 32 lata. Stenson uważa, że jest w stanie stawić czoła każdemu. Pytanie brzmi: na jak długo?

„Nie zaprzeczę, że jestem już na drugiej dziewiątce mojej kariery”, powiedział Stenson. „Pewne jest to, że nie będę grał wiecznie. Nie postawiłem sobie jeszcze limitu czasowego, ani daty końca kariery. Mam tylko nadzieję grać jeszcze na następnej olimpiadzie. Myślę, że to mniej więcej będzie czas, kiedy spojrzę w lustro i zobaczę, czy chcę grać dalej, czy też powoli zacznę się wycofywać. Nie wiem tego jeszcze”.

„Kocham tę grę, kocham trenować, kocham konkurować. Myślę, że te rzeczy mi wystarczą, żebym grał dalej”.

„Wygrywanie jest coraz trudniejsze”. To powiedzenie jest ostatnio bardzo popularne w golfie, zwłaszcza przez to, że jest tak wielu świetnych graczy przed trzydziestką, jak Spieth, Rory McIlroy, Jason Day, Hideki Matsuyama oraz Justin Thomas.

Dla Steva Strickera, zbliżający się turniej PGA Tour, będzie pierwszym, odkąd miesiąc temu ukończył 50 lat – pierwszy start w PGA Tour Champions zaliczy już w przyszłym tygodniu w Arizonie. PGA Tour, uznało, że na Valspar Championship najlepiej będzie puścić go w grupie z dwoma 23-latkami, Justinem Thomasem i Danielem Bergerem.

 

Autor: Doug Ferguson | Tłum. Jacek Gazecki

Golfowe Newsy
Partnerzy oficjalni