McIlroy (65): “Przerosłem swoje oczekiwania”
MEXICO CITY – Przypomnieniem o niedawnej kontuzji zawodnika z Północnej Irlandii, jest taśma atletyczna, którą można zobaczyć przez koszulkę Rory McIlroya. Pokazuje to również, że gracz ten jest dopiero od kilku dni poza listą niezdolnych do gry, na której znajdował się przez sześć tygodni.
Taśma ta była jedyną wskazówką, przynajmniej dla tych, którzy obserwowali go z daleka, że McIlcoy, choć trochę odbiega od swojej formy ze środka sezonu.
Po dość wolnym starcie w pierwszej rundzie WGC-Mexico Championship, nr 2 w światowym rankingu, podjął formę z poprzedniego sezonu PGA Tour, gdy wygrał dwa z trzech ostatnich playoffów (dogrywek?), zapewniając sobie zwycięstwo FedEx Cup, z wynikiem -4 (31) na ostatniej dziewiątce.
Birdie na 13 dołku, został ukoronowany eaglem na następnym, by wszystko podsumować birdie na piętnastce i zapewnić sobie prowadzenie z wynikiem -10.
Jego przewaga mogłaby być jeszcze większa, gdyby nie to, że na 17 dołku nie trafił putta na par z zaledwie 4 stóp, a na osiemnastym nie trafił podobnego na birdie. Pomimo tego, nadal utrzymuje się na pierwszym miejscu w tabeli, z wynikiem -6 (65 ), który daje mu przewagę dwóch uderzeń nad kolejnym zawodnikiem, w swoim pierwszym turnieju Tour w 2017 roku.
„Trochę jestem zawiedziony tym jak zagrałem końcówkę, lecz ogólnie, jeśli na początku tego turnieju ktoś powiedziałby mi, że będę prowadził dwoma uderzeniami, na pewno byłbym zadowolony”, powiedział McIlroy.
McIlroy przegrał playoffy na BMW SA Open w połowie stycznia, tuż przed tym, jak zostało u niego zdiagnozowane włosowate pękniecie żebra, które uniemożliwiło mu start w Honda Classic w Los Angeles tydzień temu.
Pomimo tego, że zwykle dobrze zaczynał każdy sezon po dłuższej przerwie, tym razem było inaczej.
„Przerosłem swoje oczekiwania na ten turniej. Chciałbym powiedzieć, gdy tu przyszedłem, że od razu wrócę na szczyt i że będę walczył o wygraną, ale zwykle myślę bardziej racjonalnie”.
Jeszcze większym zaskoczeniem, zważając na to, jak dobrze gra McIlroy, jest to, że przez dwa ostatnie dni miał wirus żołądkowy, przez co był spowolniony, lecz po dwunastu godzinach snu w czwartek, jego perspektywa na drugi dzień turnieju w Meksyku się rozjaśniła.
Autor: Rex Hoggard | Tłum.: Jacek Gazecki