Donald Trump, Aberdeenshire, Szkocja EPA/DANNY LAWSON Dostawca: PAP/EPA.

Donald Trump i jego golfowe podboje.

Donald Trump kocha golfa. Chyba z wzajemnością. Miłość ta jest na tyle intensywna, że mimo licznych przecież obowiązków prezydenckich raczej nie lubi tracić dnia nie rozgrywając zwyczajowej rundy golfa. W dodatku, co pewnie nie powinno nikogo dziwić, najwyraźniej za punkt honoru postawił sobie mierzenie się z najlepszymi graczami na świecie.

Donald J. Trump oprócz tego, że z jest 45. Prezydentem Stanów Zjednoczonych, jest też multimilionerem  dumnie dzierżącym całkiem bogatą kolekcję pól golfowych, oczywiście wszystkich z przedrostkiem Trump w nazwie.

Ma ich w sumie aż 17. W Szkocji są to – Trump Turnberry i Trump International Golf Links – Aberdeen, które to pole swoim zwyczajem pragnie otoczyć murem (!). W Irlandii jest Trump International Golf Links – Doonbeg. W Dubaju Trump International Golf Club i Trump World Golf Club.

W USA posiada 12 pól, z czego 9 (!)  zaczynających się od wyrazów… Trump National. Najbardziej znane jest pole projektu Jacka Nicklausa, Trump National – Jupiter, zlokalizowane na Florydzie,  Trump National – Bedminster, które w tym roku gościło kobiecy US Open oraz Trump National – Los Angeles, zaprojektowane przez Pete’a Dye’a. Innymi słynnymi polami są również Trump Doral, w Miami i Trump International na Florydzie.

W rozgrywanym na przełomie września i października pod czujnym okiem Statuy Wolności  Presidents Cup, Donald Trump nie omieszkał nie przejść do historii. Został on pierwszym urzędującym prezydentem USA, który wręczył słynny puchar zwycięskiej drużynie!

https://twitter.com/realDonaldTrump/status/914661855947366406

Jak podaje Businessinsider przez pierwszy rok prezydentury pan prezydent spędził 33% czasu w swoich Trump posiadłościach, z czego 25% w należących do niego klubach golfowych. Kiedy w ostatni wtorek udawał się na Florydę do Trump International Golf Club, jednej ze swoich wielu pereł w koronie, był to jego 85 dzień w jednym ze swoich klubów golfowych od czasu, kiedy w styczniu został zaprzysiężony na prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Jak twierdzi PolitiFact prezydent Obama, któremu Trump nagminnie zarzucał nadmiar gry w golfa, rozegrał 333 rundy, w trakcie 2920 dni prezydentury. Gdyby Trump utrzymał swoją dotychczasową średnią, to w tym samym czasie powinien rozegrać 747 rund, co daje różnicę 76 procent…

Tymczasem jeszcze w poniedziałek, za pomocą Twittera, swojej ulubionej drogi komunikacji z narodem, Donald J. Trump informował: „Mam nadzieję, że wszyscy mają wspaniałe Święta, zatem jutro powrót do pracy, żeby Czynić Amerykę Znów Wielką (co dzieje się szybciej niż ktokolwiek przewidywał)!”

Wtorkowa runda jak zawsze odbywała się w doskonałym towarzystwie. Prezydentowi towarzyszyli tym razem: uważany za jednego z najlepszych golfistów w amerykańskim Kongresie, republikański senator z Georgii – David Perdue, były gracz PGA TOUR Dana Quigley oraz wschodząca gwiazda golfa, ekscentryczny Bryson DeChambeau, który podczas lipcowego John Deere Classic, w wieku 23 lat sięgnął po swoją pierwszą wygraną na PGA TOUR!

Słynący z niezwykłych zdolności matematycznych, noszenia gustownego kaszkietu w stylu Bena Hogana oraz używania ironów tej samej długości, Bryson był ewidentnie pod wpływem obezwładniającego uroku prezydenta, używając po rundzie sformułowań typu: „Prawdziwy zaszczyt”, czy też „ To był dzień, którego nigdy nie zapomnę.”

Kilka dni wcześniej Mr. President na tym samym polu odbył pięcioosobową (!) rundę z: najlepszym golfistą ubiegłego sezonu PGA Tour, zwycięzcą PGA Championship i światowym numerem 3 – Justinem Thomasem, któremu towarzyszył też tata, oraz zdobywcą dwóch skalpów na PGA TOUR – Danielem Bergerem i przyjaźniącym się z prezydentem od wielu lat, kiedyś asystentem w  Trump National w Bedminster, zwycięzcą na PGA TOUR – Jimem Hermanem!

W listopadzie, tuż przed Hero World Challenge, również na Florydzie, w Trump National Golf Club – Jupiter wspólną rundę rozegrali: człowiek, którego przedstawiać nie trzeba- Tiger Woods, światowy numer 1- Dustin Johnson, były gracz PGA TOUR i magik puttera – Brad Faxon oraz oczywiście sam on, Donald Trump! To właśnie wtedy Faxon informował o tym, że mniej więcej na połowie dołków Tiger „przebijał” Dustina.

Z kim jeszcze grał prezydent Trump? Nazwiska robią wrażenie. Wśród wybrańców są więc również: Lexi Thompson, Rory McIlroy, Ernie Els, Hideki Matsuyama, który towarzyszył premierowi Japonii Shinzo Abe, czy największy z wielkich Jack Nicklaus!

 

Kto będzie następny?

 

 

Napisała: Kasia Nieciak

Golfowe Newsy
Partnerzy oficjalni