CJ Cup w Golf Channel Polska.
Od czwartku rusza CJ Cup@Nine Bridges, rozgrywany na polu na którym dwa lata temu znakomita większość zawodników grała po raz pierwszy dopiero podczas rund treningowych! The Club at Nine Bridges w swojej ekskluzywności jest taką koreańską wersją Augusta National Golf Club. Zlokalizowany jest na cudownie malowniczej, wulkanicznej wyspie Jeju, leżącej na południe od kontynentalnej części Korei. Jeju ze względu na niesamowite widoki nazywana jest też koreańską Manui.
Ten ultra ekskluzywny klub, dopieszczony w każdym źdźble trawy, otwarty w zasadzie tylko dla swoich członków i ewentualnie ich gości, oferuje prawdziwie spektakularne widoki. Jak entuzjastycznie opisał to sam Chi Chi Rodriguez: „Nine Bridges to Taj Mahal golfa. Każdy dołek wygląda tam jak pocztówka.” Golf Digest w swoim prestiżowym rankingu klasyfikował Nine Bridges jako numer jeden w Korei, sześć razy z rzędu. Dwa lata temu pole było na 79 miejscu wśród najlepszej setki pól golfowych na świecie, a Golf Magazine przyznał mu nawet miejsce 41.
https://twitter.com/PGATOUR/status/1184272789731196928?s=20
W 2001 roku nastąpiło uroczyste otwarcie tego wybudowanego za niebotyczne pieniądze pola, zaprojektowanego przez renomowaną firmę Golf Plan, pod wodzą Ronalda Freama i Davida Dale’a. Znajduje się tam tak naprawdę w sumie tylko osiem mostów, a most dziewiąty jest metaforą mostu łączącego klub z jego członkami i gośćmi. Dziewięć Mostów to idealna kombinacja doskonałego pola golfowego z zapierającymi dech w piersi widokami.
***
W poprzedniej edycji, pomimo zatrważających 62 uderzeń, wykręconych w rundzie finałowej przez Ryana Palmera, Brooks Koepka i tak zwyciężał z przewagą czterech uderzeń, grając również całkiem przyzwoite 64 uderzenia. Gary Woodland kończył turniej na miejscu drugim, notując 63, zaczynając niedzielę z pięcioma uderzeniami straty i rejestrując (-6) na pierwszych siedmiu dołkach! Koepka włączył jednak słynne turbodoładowanie na drugiej dziewiątce, grając tam skromne 29 uderzeń, pieczętując wszystko eaglem na osiemnastce. Palmer zakończył turniej na dzielonym z Hiszpanem Rafą Cabrera Bello miejscu trzecim.
W 2017 roku, w inauguracyjnej edycji turnieju triumfował Justin Thomas, pokonując w dogrywce Marca Leishmana. Tamto zwycięstwo Thomasa było jego trzecim triumfem, na przestrzeni dwunastu tygodni. W tym czasie zdołał z właściwą sobie lekkością, zostać zwycięzcą turnieju wielkoszlemowego, wznieść FedExCup i zaznaczyć swój wydatny wkład, w zdobyciu Presidents Cup przez drużynę USA, w stylu demolującym!
Wgryźmy się jeszcze bardziej.
Justin grał wtedy tylko dziewięć, z ostatnich dwunastu tygodni. Wygrał wówczas: PGA Championship, Dell Technologies Championship i CJ Cup. Na ostatnich 25 startów zwyciężał sześciokrotnie. Kiedy prowadził po 54. dołkach, wygrywał czterokrotnie z pięciu razy! Od początku sezonu 2014-2015 miał też więcej rund 63 lub lepszych niż ktokolwiek inny. W styczniu 2017 roku podczas rozgrywanego na Hawajach Sony Open, jako najmłodszy gracz w historii PGA Tour zagrał notę marzeń 59, stając się dopiero siódmym graczem, który dokonał tej sztuki. Justin rozpoczął i zakończył wówczas swoją rundę eaglem, grając w międzyczasie miłe dla oka osiem birdie. Dzisiaj ma już na swoim koncie 11 zwycięstw PGA Tour! Nie najgorzej jak na 26-latka!
Na drodze do jego zwycięstwa w CJ Cup próbował stanąć Australijczyk – Marc Leishman. Opór był dość zaciekły i wszystko zakończyło się dopiero na drugim dołku dogrywki, gdzie obserwowaliśmy mieszankę fenomenalnych i nieco mniej udanych uderzeń.
Leishman, który w marcu 2017 podczas Arnold Palmer Invitational, przełamał pięcioletnią posuchę i zwyciężył po raz drugi na PGA Tour, by potem dorzucić kolejne zwycięstwo podczas wrześniowego BMW Championship, grał dopiero w swojej drugiej dogrywce PGA Tour. Pierwszą z nich, aż trzyosobową, przegrał podczas pamiętnego The Open w 2015 roku, gdzie ostatecznie triumfował Zach Johnson.
Na pierwszym dołku dogrywki CJ Cup, na malowniczym osiemnastym dołku par 5, Leishman zdołał obronić par, mimo dzikiego zagrania z tee, które poleciało dość niekontrolowanie w prawo, kończąc swój lot tuż za niskim murkiem okalającym pole. Znany z bardzo szybkiej gry Thomas przeżywał katusze, kiedy Marc pod czujnym okiem sędziego, dobre kilkadziesiąt minut wychodził z opresji. Koniec końców, Justin również zagrał tam par i gra ponownie wróciła na osiemnaste tee.
Tym razem obyło się bez szalonych drive’ów, ale Australijczyk dla odmiany utopił swoją piłkę, atakując green drugim uderzeniem. Thomas, nie namyślając się wiele wybrał opcję „no risk no fun” i mimo, że w zaistniałej sytuacji mógł bezpiecznie zagrać przed wodę, zdecydował się na 219 – metrowy strzał bezpośrednio na green. Oczywiście nie jest to dla niego jakaś przerażająca odległość, jednak takie bezkompromisowe podejście na pewno mogło się podobać. JT trafił drugi strzał tuż przed green, grając za krótki putt na eagla i ostatecznie zdobywając na tym dołku birdie, przeciw bogeyowi Leishmana.
Thomas zdobył wtedy piąty tytuł w jednym roku kalendarzowym i wskoczył na pozycję numer 3 w Rankingu Światowym. Przygarnął też niezwykle oryginalne trofeum, będące znakiem firmowym turnieju. To kwadratowa tablica umieszczona na symbolicznym moście. Na tablicy znajdują się wygrawerowane koreańskim alfabetem imiona wszystkich zawodników grających w turnieju, gdzie imię zwycięzcy muśnięte jest warstwą najprawdziwszego złota.
***
Tradycyjnie na wyspie Jeju zobaczymy w akcji tylko 78. zawodników. Zagrają tam m.in.: Brooks Koepka, Justin Thomas, Marc Leishman, Viktor Hovland, Jordan Spieth, Phil Mickelson, Graeme McDowell, Collin Morikawa, Matthew Wolff, Kevin Na, JoaquinNiemann, Ian Poulter, Hideki Matsuyama, Tommy Fleetwood, Sergio Garcia, Danny Willett, Cameron Smith, Chase Koepka, Patrick Reed, K.J. Choi!
https://twitter.com/PGATOUR/status/1184183435151265798?s=20
Ze względu na duże różnice czasowe, turniej będziemy retransmitować: czwartek, piątek, sobota 20.00-00.00 / niedziela 19.30-23.30.
Komentuje z pasją: Jacek Person
Zapraszamy! 🌋
Napisała: Kasia Nieciak