Daniel Berger i PGA Tour wracają do gry.
Daniel Berger mógł wreszcie hucznie świętować w ostatnią niedzielę, zwyciężając w Charles Schwab Challenge – pierwszym, rozgrywanym po trzech miesiącach przerwy, turnieju PGA Tour. Wszystko to oczywiście z powodu nieustępliwej pandemii koronawirusa. W dodatku, jego trzecia wygrana w najlepszej golfowej lidze świata, miała miejsce w legendarnym Colonial Country Club, zwanym Aleją Hogana, w dramatycznych okolicznościach, po powrocie po poważnej kontuzji nadgarstka.
Pierwszym startem Daniela Bergera w 2019 roku był styczniowy Desert Classic – pierwszy występ od wrześniowego Dell Technologies Championship, po którym nastąpił trudny czas walki z kontuzją. Sezon 2018 był jego najgorszym w karierze. Zdołał wówczas tylko raz uplasować się w najlepszej dziesiątce turniejowej, a na koniec czarę goryczy przelała kontuzja. Z kolei w sezonie 2019 jego aktywność została ograniczona do dwudziestu startów, wynikających z posiadanego wtedy statusu na PGA Tour, gdzie grał wówczas dzięki tzw. „medical extension”.
Lewy nadgarstek doszedł do siebie, a wracający na poważnie do akcji Berger, był w naprawdę imponującej formie. Przed brutalnym przerwaniem aktualnego sezonu, które miało miejsce po pierwszej rundzie The Players Championship, zanotował trzy kolejne miejsca w najlepszej dziesiątce, w: Waste Management Phoenix Open (T9), AT&T Pebble Beach Pro-Am (T5) i The Honda Classic (T4). Począwszy od japońskiego Zozo Championship popisał się imponującą liczbą 28 rund z rzędu rozegranych na par lub lepiej!
Teraz jest już 27 – letnim, trzykrotnym triumfatorem na PGA TOUR. Po następujących rok po roku dwóch zwycięstwach w FedEx St. Jude Classic, w 2016 i 2017 roku, Berger zafundował sobie najbardziej emocjonującą wygraną w karierze, pierwszą zdobytą w dogrywce, po przegranych dwóch poprzednich, w 2015 The Honda Classic – z Padraigiem Harrnigtonem i 2017 Travelers Championship, z Jordanem Spiethem – po słynnym zagraniu z bunkra prosto do dołka.
Trzeba przyznać, że w triumfie w Colonial Country Club pomogły mu dwa naprawdę nieprawdopodobne błędy jego kolegów. Najpierw Xander Schauffele nie zakwalifikował się do play offu, po spudłowaniu metrowego putta na siedemnastym greenie, który zatoczył pełne koło i wypadł z dołka.
Unbelievable.
Co-leader Xander Schauffele's ball lips out on the 17th hole.
He makes bogey to fall 1 back with 1 to play.
Golf is heartbreaking. pic.twitter.com/1X90JNiQpk
— PGA TOUR (@PGATOUR) June 14, 2020
Później, na pierwszym dołku play off, prawie identycznym wyczynem popisał się 23-letni Collin Morikawa, pudłując z podobnej odległości i tracąc w ten sposób szansę na drugą wygraną w lidze!
What a way for the tournament to end.
Collin Morikawa's putt lips out to give @DanielBerger59 the victory.
Golf is hard. 💔 pic.twitter.com/FjWnTgopW8
— PGA TOUR (@PGATOUR) June 14, 2020
Na miejscu trzecim Charles Schwab Challenge znaleźli się: grający rundę dnia 64 i awansujący dzięki temu o trzynaście pozycji – Jason Kokrak, wzbudzający sensację swoimi nowymi wybujałymi rozmiarami oraz najdłuższymi uderzeniami z tee – Bryson DeChambeau oraz grający po raz pierwszy od rozstania z ekwipunkiem Honma – Justin Rose.
Ciężaru niedzielnej rundy zgodnie nie znieśli Jordan Spieth, który po 71 uderzeniach spadł o dziesięć miejsc w klasyfikacji, na pozycję T10 oraz Rory McIlroy – wypadając po raz pierwszy od września poza najlepszą piątkę turniejową, notując 74 uderzenia i spadek o 23 miejsca, na pozycję T32!
***
W czwartek przenosimy się na kolejny turniej – RBC Heritage, na Harbour Town Golf Links – również słynne pole, z klimatyczną latarnią, mieszczące się na wyspie Hilton Head, w Karolinie Południowej.
It’s time for the golf pro’s to make their way to the Lowcountry! @RBC_Heritage @WJCLNews pic.twitter.com/Ov1KeO318h
— Amy Zimmer (@AmyZimmerWJCL) June 14, 2020
Napisała: Kasia Nieciak
ORYGINALNA ZAPOWIEDŹ CHARLES SCHWAB CHALLENGE JEST TUTAJ