Adrian Meronk już odpoczywa. Mordercza Q-School trwa dalej!
Minęły już cztery dni walki o prawa do gry w przyszłorocznym European Tour. W normalnych okolicznościach turnieje golfowe są po takim czasie już rozstrzygnięte, a gracze przemieszczają się w inny punkt golfowego globu. W finałowym etapie Q-School sprawy mają się zgoła inaczej.
Tutaj wciąż na szali położone są losy całej eskadry doskonałych golfistów. Do rozstrzygnięć pozostały jeszcze dwie dość nerwowe rundy. Na razie wiadomo tylko kto już odpadł z gry. Wśród 82 osób, które rozjechały się do domów jest też Adrian Meronk. Oprócz niego przez cut nie przeszło wielu świetnych, a często fantastycznych graczy.
Po czterech emocjonujących rundach na prowadzeniu tego absolutnie wyjątkowego turnieju znajduje się 21- letni rewelacyjny Anglik Sam Horsfield (-15). Już jakieś siedem lat temu o bardzo zdolnym juniorze entuzjastycznie wypowiadał się sam Ian Poulter: „On jest bez wątpienia najlepszym młodym golfistą jakiego kiedykolwiek widziałem”. Jak widać Polulter miał nosa!
Horsfield gra w gronie zawodowców już od maja, a znalazł się tam po zaledwie dwóch latach studiów na University of Florida. Do tej pory mimo bardzo nieopierzonego wieku zakwalifikował się do gry w ostatnich dwóch turniejach US Open. W 2016 roku odrzucił możliwość gry w Walker Cup. W tym roku dwukrotnie przeszedł przez cut w European Tour, zarabiając prawie € 12,800. To jednak za mało, żeby grać w kolejnym sezonie.
W hiszpańskim Tarragona młody Anglik zaatakował już w świetnej trzeciej rundzie 66, zagranej na Hills Course, po której przesunął się na drugą pozycję, tracąc jedno uderzenie do lidera– Laurie Cantera. „Grałem dość solidnie tydzień temu w drugim etapie Q-School. Teraz obydwa pola z etapu finałowego naprawdę mi odpowiadają. Nie śledziłem w tym tygodniu tablicy wyników. Dzisiaj trafiłem 17 greenów w regulacji, więc miałem dużo okazji na poprawianie wyniku.”
Na drugim miejscu znajduje się inny Anglik– Charlie Ford (-14), który na Lakes Course zagrał wtorkową rundę dnia 64, składającą się z aż ośmiu birdie! Przesunął się tym samym o 11 pozycji. Trzecim miejscem (-12) dzieli się trzech graczy: Szwed Christofer Blomstrand i kolejni Anglicy-Ben Evans i Jonathan Thomson.
Prowadzący po pierwszej rundzie (-7) Francuz Gary Stal po kolejnych rundach 71, 73, 70 spadł na pozycję T15. W 2015 roku po kosmicznej rundzie finałowej, też 7 uderzeń poniżej par, pokonując jednym uderzeniem Rory McIlroya, zwyciężał we flagowym turnieju European Tour- Abu Dhabi HSBC Golf Championship.
Tą samą pozycję zajmuje Anglik Mark Foster, który w 2003 roku w Południowej Afryce, w Dunhill Championship zdobył w niesamowitym stylu swoje jak do tej pory jedyne zwycięstwo w European Tour. Mark wygrał wówczas, grając eagla na drugim dołku pięcioosobowej dogrywki!
Po niemrawym początku w górę klasyfikacji pnie się słynny hiszpański duet: Gonzalo Fernandez- Castano&Alvaro Quiros, mający na koncie wspólnie wygranych aż 14 turniejów European Tour! Każdy z nich zwyciężał do tej pory w siedmiu turniejach, a jeden z nich przeistoczył się na potrzeby Q-School w chyba najbardziej utytułowanego caddiego w dziejach golfa. Gonzalo z pozycji T58 po pierwszej rundzie 72, po coraz lepszej grze w kolejnych dniach (70, 69, 68), wywindował się póki co na miejsce T25, czyli ostatnie dające mu powrót do European Tour.
To samo miejsce zajmuje Szwed Johan Edfords, który w 2006 roku wygrywał aż trzykrotnie na European Tour! Johan chyba lubi balansować na krawędzi, ponieważ na identycznej pozycji plasował się po pierwszym dniu rywalizacji o przepustkę na przyszłoroczny European Tour.
O włos do dalszej gry prześlizgnął się syn José Marii Cañizaresa, słynnego czterokrotnego członka drużyny Ryder Cup i pięciokrotnego zwycięzcy na European Tour. 34-letni Hiszpan o prawdziwie kwiecistym hiszpańskim nazwisku- José Alejandro Cañizares Gómez– to również bardzo utytułowany gracz, który dwukrotnie zwyciężał na Europaean Tour i aż czterokrotnie reprezentował Europę w Palmer Cup- amatorskiej wersji Ryder Cup. Alejandro (-2) uratowało jedno uderzenie, które pomogło mu grać dalej w Q-School. Teraz będzie próbował powrócić do European Tour z odległej 67. pozycji!
Mniej szczęścia miał trzykrotny zwycięzca na European Tour i Challenge Tour 44-letni Szwed Mikael Lundberg (-1), któremu z kolei zabrakło jednego jedynego uderzenia, żeby pozostać w grze!
Przez cut nie przeszły też takie tuzy europejskiego golfa jak: członek drużyny Ryder Cup z 2008 roku- Anglik Oliver Wilson (PAR), Szwed Michael Jonzon (+1), który zwyciężał dwukrotnie na European Tour i Challenge Tour, kolejny Szwed Niclas Fasth (+2), drugi w The Open 2001 i sześciokrotny zwycięzca na European Tour oraz Anglik Simon Dyson (+3), członek zwycięskiej drużyny Ryder Cup 2002 i sześciokrotny zwycięzca na European Tour!
W tym zaszczytnym gronie fantastycznych graczy, którzy nie poradzili sobie z wyzwaniem tegorocznego finałowego turnieju Q-School, znalazł się również Adrian Meronk. Najlepszy polski golfista przyjechał do Hiszpanii dość zmęczony po niesamowitych wyczynach w dwóch kolejnych tygodniach w Emiratach Arabskich i Omanie. Rozpoczął nie za dobrze, od raczej nietypowej dla siebie rundy 79 i potem już nie wystąpił ten jego charakterystyczny błysk, który mógł jeszcze wszystko zmienić.
Adrian i tak dokonał w tym roku niesamowitego wyczynu. Dzięki świetnej postawie w swoim pierwszym zawodowym sezonie, a zwłaszcza porywającej grze w Ras Al Khaimah Golf Challenge, zapewnił sobie pełen udział w Challenge Tour i częściowe prawa do gry na European Tour! Teraz na pewno musi przede wszystkim odpocząć i nabrać sił do kolejnego sezonu.
Kto wie jakie emocje czekają nas już wkrótce!?
Wyniki znajdują się tutaj
Napisała: Kasia Nieciak