Jedna niedziela, cztery puchary
W ubiegłym tygodniu na dwóch obiektach liczących w sumie pięć pół golfowych toczyły się cztery różne rywalizacje. W Australii, podczas ISPS Handa Vic Open walczyły panie z LPGA Tour i panowie z European Tour. W Kalifornii, na zjawiskowym Pebble Beach poznaliśmy zwycięzców turnieju AT&T Pebble Beach Pro-Am. Zapraszamy na podsumowanie tygodnia.
Na Pebble Beach Golf Links triumfował Nick Taylor, który nie dość, że został pierwszym Kanadyjczykiem, który wygrywał w AT&T Pebble Beach Pro-Am, to jeszcze dokonał tego prowadząc po każdej z rund turnieju!
Do tej pory miał on na koncie tylko jedną wygraną PGA TOUR, którą wywalczył w swoim debiutanckim sezonie w 2015 roku, w zaledwie piątym występie w lidze, podczas wówczas turnieju alternatywnego – Sanderson Farms Championship, rozgrywanego w Mississippi. Od tamtej pory potrzebował 146 startów do kolejnego triumfu.
Razem z nim w finałowej grupie wystąpił zajmujący po 54 dołkach drugą pozycję w turnieju, 49-letni pięciokrotny triumfator turniejów wielkoszlemowych Phil Mickelson, który mógł przejść do historii, zwyciężając tam po raz szósty i wychodząc na samodzielne prowadzenie w rankingu turniejowym wszechczasów. Okazało się jednak, że na liście zwycięzców z pięcioma triumfami w AT&T Pebble Beach Pro-Am prowadzi wciąż dwójka legend golfa – on i Mark O’Meara, dwukrotny triumfator turniejów Wielkiego Szlema. W sobotę Mickelson popisał się nieprawdopodobną krótką grą, trafił dziewięć greenów w regulacji, 22 putty przez całą rundę i zanotował 67 uderzeń!
Rundę finałową rozpoczął świetnie, trafiając trzy birdie na pierwszych sześciu dołkach. Od szokującego doubla na ósmym dołku, gdzie zagrał flopa poza green, rozpoczęła się katastrofa. Phil dopisał jeszcze cztery bogeye i tylko jeden birdie na karcie wyników, kończąc dzień na plus dwa i spadając na trzecie miejsce w klasyfikacji, gdzie wyprzedził go fenomenalnie grający w tę wietrzną niedzielę Kevin Streelman (68).
Rundą dnia 67 popisał się zwycięzca Masters, US Open i The Open – 26-letni Jordan Spieth, szukający nieustępliwie tej niesamowitej formy sprzed jeszcze kilku lat. Niedzielne popisy na Pebble Beach przesunęły go o 46 miejsc w klasyfikacji, na dzieloną pozycję dziewiątą.
W turnieju pro-am zwyciężyła para: legendy futbolu amerykańskiego – Larry Fitzgeralda i dwukrotnego mistrza na PGA Tour – Kevina Streelmana, którzy dokonali tego wyczynu po raz drugi na przestrzeni trzech lat! Miejscem drugim podzieliła się zespoły N.Taylor / Tarde i Mickelson / Young. Legendarny surfer Kelly Slater, grający z Patrickiem Cantlayem był piąty, a hokeista wszechczasów Wayne Gretzky, występujący razem ze swoim „niemalże” zięciem – Dustinem Johnsonem, uplasował się na miejscu 25.
***
Australijscy golfiści mają ostatnio całkiem dobrą passę. Dwa tygodnie temu w Dubai Desert Classic zwyciężał młodziutki Lucas Herbert. W tym samym czasie, ale na drugim końcu świata, zrobił to samo weteran Marc Leishman, podczas Farmers Insurance Open. Jeszcze wcześniej popisał się Cameron Smith, podczas Hawai Sony Open.
I wciąż im mało. W ostatnią niedzielę podczas ISPS Handa Vic Open wygrał 21-latek Min Woo Lin, niezbyt imponującej postury, jeden z najdalej uderzających graczy na świecie. Wcześniej nigdy nie zwyciężał jako zawodowiec, jednak w karierze amatorskiej grał naprawdę imponująco, zdobywając dla przykładu tytuł 2016 U.S. Junior Amateur oraz wygrywając mnóstwo innych prestiżowych tytułów.
Australijczyk wygrał pewnie, mając na ostatnim greenie 13th Beach Golf Links trzy putty na zwycięstwo, z czego wykorzystał tylko dwa. Zagwarantowały mu one kartę do gry w European Tour, satysfakcję z pierwszej wygranej na swoim terytorium oraz 162 915,90 € nagrody pieniężnej. Ten sukces natychmiast po trafieniu ostatniego putta świętowała z nim jego starsza siostra Minjee Lee, która wcześniej wygrywała tutaj dwukrotnie, tym razem ocierając dwoma uderzeniami o podium.
Na drugim miejscu, po sąsiedzku, znalazł się Nowozelandczyk Ryan Fox, grający trzeci sezon na European Tour, wygrywający w tym samym miejscu rok temu, podczas ISPS Handa World Super 6 Perth.
W jedynym w swoim rodzaju ISPS Handa Vic Open obok siebie rywalizowali mężczyźni oraz kobiety. Podobnie jak przed rokiem, kiedy nastąpiła premiera tej rewolucyjnej formuły, również teraz pula 3 000 000 $ podzielona została po równo w obu rywalizacjach.
Kobiety i mężczyźni rozpoczęli zmagania równolegle na dwóch polach Creek i Beach, należących do 36-dołkowego kompleksu 13th Beach Golf Links. Po dwóch dniach nastąpił cut, po którym zostało już tylko po 60 graczy z remisami z każdego turnieju, a cała walka przeniosła się na pole Beach. Po trzeciej rundzie nastąpi drugi cut i w każdym turnieju zostało tylko 35 zawodniczek i zawodników, wraz z remisami.
***
Rywalizacja kobiet miała dramatyczny przebieg i do jej rozstrzygnięcia potrzebna była trzyosobowa koreańska dogrywka, która zakończyła się dopiero czwartym podejściem do długiej osiemnastki. Na pierwszym dołku odpadła So Yeon Ryu, była najlepsza golfistka globu, która ma na swoim koncie dwa tytuły wielkoszlemowe, oba wywalczone właśnie w dogrywkach.
Na placu boju zostały wtedy tylko Hye-Jin Choi oraz Hee Young Park. 20-letnia Choi pięciokrotnie wygrywała na Korean Tour, jednak nigdy w LPGA. Park zwyciężała trzykrotnie w LPGA w tym raz właśnie w dogrywce, w 2013 roku z Angelą Stanford, podczas Manulife Financial LPGA Classicod. Od tego mniej więcej czasu nastąpił u niej dramatyczny zjazd formy, objawiający się między innymi brakiem miejsc w najlepszej dziesiątce turniejowej. Wszystko zmieniło się podczas tegorocznego ISPS Handa Vic Open, gdzie z rozmachem wróciła na szczyt.
***
Od czwartku zapraszamy w imieniu gospodarza turnieju Tigera Woodsa na naszą antenę i do legendarnego Riviera Country Club, na Genesis Invitational, gdzie w okrojonej do 120 zawodników stawce, oprócz Tygrysa zagra też prawie cała pierwsza dziesiątka rankingu światowego!
Napisała: Kasia Nieciak